blog Justyny i Moniki

Henryk Zomerski

Pożegnajmy Muzyka, wyraźmy to, co czujemy, złóżmy kondolencje bliskim, podzielmy się wspomnieniami…

Wpisy pozostawiajcie w komentarzach.

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w nocy z 15 na 16 kwietnia 2011r. po zmaganiach z ciężką chorobą zmarł Henryk Zomerski – współzałożyciel i członek zespołu Czerwone Gitary. Był pierwszym gitarzystą basowym w Polsce. Swój ostatni koncert z zespołem zagrał 7 listopada 2010r. w Sopocie.
Żegnamy Go pogrążeni w ogromnym smutku. Henryk Zomerski na zawsze pozostanie w pamięci i sercach nas wszystkich jako znakomity muzyk, wspaniały przyjaciel oraz bardzo ciepły, sympatyczny i uśmiechnięty człowiek. [*]


Henryk Zomerski
(1942-2011)

“Henryk wraz z Jurkiem Koselą wymyślili w 1965 roku “Czerwone Gitary”. Wcześniej doprowadził do powstania “Niebiesko-Czarnych” i “Pięciolinii”. W tamtych latach uważany był za najlepszego gitarzystę basowego w Polsce. Grał też na instrumentach klawiszowych. Zomerski był “ciepłą duszą zespołu”. Bardzo skromny, niekonfliktowy, gdy dostrzegał jakieś problemy, zawsze się nimi dzielił”.

Jerzy Skrzypczyk – lider Czerwonych Gitar

“Świat polskiego big – beatu okrył się żałobą. W nocy z 15 na 16 kwietnia 2011, w wieku 69 lat zmarła legenda polskiego mocnego uderzenia – Henryk Zomerski.Henryk Zomerski urodził się 9 grudnia 1942 r. Od 1961 roku, za wyjątkiem kilku ostatnich miesięcy choroby, przez niemal 50 lat był czynnym polskim muzykiem big-beatowym. Grał na gitarze basowej i instrumentach klawiszowych. Ostatnio, od 1999 do teraz był członkiem zespołu Czerwone Gitary.W 1961 roku, wspólnie z Jurasem Kosselą założył zespół Elektron, na bazie którego, we wrześniu 1961 r. obydwaj muzycy utworzyli zespół Niebiesko – Czarni. W 1962r. uczestniczył w Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, gdzie jako pierwszy muzyk w Polsce zaprezentował gitarę basową. Od roku 1963 był kierownikiem zespołu Pięciolinie, a 3 stycznia 1965 roku został jednym z założycieli legendarnych Czerwonych Gitar. Był uczestnikiem słynnej Gitariady w Sali Kongresowej, która miała swe miejsce w dniu 9 grudnia 1965 r. Czerwone Gitary wystąpiły wówczas w towarzystwie takich gwiazd polskiego beatu, jak: Czerwono – Czarni (z Sewerynem Krajewskim), Niebiesko – Czarni, Tajfuny, Polanie. Odszedł z zespołu w grudniu 1965 roku ze względu na kłopoty z zaliczeniem zasadniczej służby wojskowej. Przez kilka ostatnich miesięcy występów z polskimi Beatlesami ukrywał sie pod pseudonimem Janusz Horski.W 1966 roku został członkiem zespołu Czerwono – Czarni, z którym występował do roku 1976, czyli do końca istnienia tej formacji. Współpracował między innymi z Tonim Keczerem, Henrykiem Fabianem, Klaudiuszem Magą, Kasią Sobczyk, Karin Stanek, Jackiem Lechem… . Uczestniczył w nagraniu 5 płyt długogrających zespołu, w tym krążka “Msza beatowa – Pan przyjacielem moim”, “Czerwono – Czarni”, “17 000 000”, “Zakochani są sami na świecie”, “Bądź dziewczyną moich marzeń”.
W roku 1970 Henryk Zomerski, jako basista uczestniczył w nagraniu płyty zawierającej piosenki ze śpiewogry “Na szkle malowane”. Następnie, w roku 1972 nagrał z grupą Wiatraki jedyny ich longplay “Polskie Wiatraki”. Był również członkiem zespołu Waganci, podczas ich ostatniej trasy po ZSRR. W latach 80 ściśle współpracował z Januszem Popławskim, występując z nim na scenie, jak również będąc jednym z redaktorów Gitary i Basu. Gościnnie wziął udział w nagraniu dwóch albumów zespołu Haga Band. Od roku 1999 występował ponownie w składzie Czerwonych Gitar. Z Gitarami uczestniczył w nagraniu płyt :”To właśnie My” (1966), “Jeszcze gra muzyka” (1999), “Czerwone Gitary OK” (2005), Herz verschenkt (2009). Był uczestnikiem jubileuszowego występu zespołu w Operze Leśnej w Sopocie (2005), na bazie którego ukazało się jedyne DVD Czerwonych Gitar “Koncert Jubileuszowy” (nagrane 2005, wydane 2010), któremu towarzyszyła również płyta audio – z zapisem live. Jeszcze w kwietniu 2010 roku, Henryk Zomerski uczestniczył w nagraniu piosenki “Lecz tylko na chwilę” i teledysku do tego utworu. Z Jego odejściem, “polska mocne uderzenie” traci kolejny ze swych filarów. Od tej pory, polski big – beat nigdy już nie będzie tym samym, co poprzednio. Żegnamy Cię Heniu w wielkim żalu, ale i z wdzięcznością za Twe dokonania i Twe Człowieczeństwo. Cześć Twojej pamięci”

Janusz Cholewa – wieloletni fan zespołu

“Sto lat, sto lat niech żyją, żyją nam..” śpiewała w sobotni wieczór publiczność w Sali Kongresowej.
W tym wyjątkowym dniu nie zabrakło niespodzianek, powodów do radości, ale także i do wzruszeń, bo to przecież mija już 45 lat, odkąd powstały nasze Czerwone Gitary. Choć jest to już prawie półwiecze to zespół nadal jest w doskonałej formie, wciąż ma wiernych fanów, ich piosenki zna kilka pokoleń, a na koncerty przybywają tłumy. Dowodem na to wszystko jest właśnie wczorajszy Koncert Jubileuszowy. Dlatego cieszymy się, że udało nam się uczestniczyć w tym pięknym występie grupy.
Pierwsi fani zaczęli gromadzić się przed Pałacem Kultury i Nauki już przed godz. 17:00:


(aby powiększyć zdjęcia, kliknijcie w fotki)

Po otwarciu drzwi, gdy dochodziła 18:00, Sala Kongresowa zaczęła wypełniać się ludźmi. Na scenie tymczasem trwały ostatnie prace techniczne. Akustycy: Marek, Miłosz oraz Piotr mieli tego dnia ręce pełne roboty, ale jak zawsze Panowie okazali się niezawodni. Podobnie Ania, która na szczęście nie sama, dzielnie uwijała się przy, otoczonym przez fanów, stoisku z płytami.


(aby powiększyć zdjęcia, kliknijcie w fotki)

Występ rozpoczął się od przywitania wszystkich przez Jerzego Skrzypczyka, który podziękował publiczności za tak liczne przybycie. Sala Kongresowa była bowiem wypełniona po brzegi. Następnie obejrzeliśmy krótką prezentację obrazującą początki Cz.G. Po czym Pan Jurek przedstawiał kolejno muzyków: Arkadiusza Wiśniewskiego, Mieczysława Wądołowskiego, Marka Kisielińskiego, Henryka Zomerskiego i Jerzego Koselę. Panowie zaprezentowali się w pięknych, nowych strojach: białych garniturach i czerwonych koszulkach. Występ zaczął się tradycyjnie od “Czterech pór roku”, później zaśpiewaliśmy “Pluszowe niedźwiadki” i “Historię jednej znajomości”. Po nich przyszedł czas na trochę zmieniony blok piosenek. Pojawił się w nim mianowicie fragment wspaniałego utworu: “Wschód słońca w stadninie koni”. “Trzecia miłość – żagle”, “Płoną góry, płoną lasy” i “Kwiaty we włosach” były kolejnymi piosenkami, które niosły się po Sali Kongresowej. Pan Jurek przedstawił też gości specjalnych: Alicję Klenczon – żonę Krzysztofa Klenczona i Jego siostrę, Hannę Klenczon. Obu Paniom zostały zadedykowane dwie piosenki tego wspaniałego kompozytora: “Biały krzyż” oraz “Gdy kiedyś znów zawołam Cię”. Na tej ostatniej wraz z zespołem zagrał również Edward Simoni – urodzony w Polsce, najsłynniejszy artysta w Niemczech grający na fletni pana, którego Czerwone Gitary spotkały podczas trasy koncertowej za naszą zachodnią granicą. Wspólnie wykonali też instrumentalną wersję “Na dach świata” (“Auf der Dach dieser Welt”). Na występ przybyli słynni autorzy tekstów – Panowie: Krzysztof Dzikowski, Marek Gaszyński i Janusz Kondratowicz. Wśród gości nie zabrakło również Wojciecha Hoffmanna i Dominika Konrada Kuty – dawnych muzyków Czerwonych Gitar.

Druga część występu, która odbyła się kilkunastominutowej przerwie, rozpoczęła się od lirycznego utworu “Coś na do widzenia”, podczas której Marek zaprezentował swoją wyśmienitą grę na keyboardzie. Następnie nadszedł czas na jeszcze jedną piosenkę z nowej płyty zespołu: “Senny szept”. W obu tych piosenkach naszej szóstce towarzyszył młody zdolny muzyk – syn Pana Mietka: Marcin Wądołowski. Tego dnia na Panów czekało miłe, zaskakujące wydarzenie: album “Czerwone Gitary. OK” otrzymał status złotej płyty. Zespół po raz pierwszy zaśpiewał też w całości piękną, premierową piosenkę “Lecz tylko na chwilę”, do której muzykę napisał Marek, a tekst – Arek. Podczas koncertu nie zabrakło oczywiście takich hitów jak: “Już nie jestem tym chłopcem”, “Powiedz stary gdzieś Ty był”, “Nie spoczniemy”, “Licz do stu”, “Takie ładne oczy” czy “Nie zadzieraj nosa”. Niespodzianką był też drugi blok piosenek, tym razem złożony z przebojów z imionami pań: “Anny Marii”, “Anny M.”, “W moich myślach, Consuelo”, “Byle co” oraz “Uwierz mi, Lili”.
Niestety nieuchronnie zbliżał się koniec koncertu. Na scenę wjechał okazały tort urodzinowy, publiczność wstała z miejsc, śpiewając “Sto lat!”. Na bis zespół wykonał: “Wezmę Cię ze sobą”, “Niebo z moich stron” i “Maturę”. Muzycy jeszcze raz podziękowali widowni za liczne przybycie i zaprosili na kolejny występ 13 listopada br.

Z pewnością Czerwone Gitary mogą być dumne z tak pięknego występu. Ogromnie cieszymy się, że mogłyśmy świętować wraz z zespołem ten ważny jubileusz. Uczestnictwo w nim było dla nas niesamowitą przyjemnością. Bardzo dziękujemy za wszystko muzykom, ekipie oraz wszystkim innym osobom, które również przyczyniły się do tego, że wczorajszy wieczór był dla nas taki wyjątkowy.
Na samym występie niestety nie można było fotografować, więc tym razem nie mamy dla Was przygotowanej fotorelacji z koncertu, ale mamy nadzieję, że spodoba Wam się nasza relacja:)

Mamy nadzieję, że udało Wam się obejrzeć dzisiejszy odcinek programu “Kawa czy herbata”, którego gościem były Czerwone Gitary. Na wszystkich fanów czekała bowiem bardzo miła niespodzianka – zespół zaprezentował premierowy utwór. Pierwszy raz muzycy pojawili się na wizji parę minut po godz. 7:00, wykonując piosenkę “Nikt na świecie nie wie”. Następnie przed 8:00 prowadzący program Odeta Moro-Figurska i Marek Zając rozmawiali z Panem Jurkiem Skrzypczykiem i Panem Jurkiem Koselą o dacie i miejscu powstania zespołu. Panowie potwierdzili, że historyczna kawiarnia Crystal, w której 3 stycznia 1965r. pomiędzy godz. 11:00 a 14:30 powołano do życia Czerwone Gitary, istnieje do dziś. Następnie poruszono temat jubileuszowego koncertu – 6 marca br. Jak się okazało będzie to, w sam raz na 45-lecie, 45 występ zespołu w Sali Kongresowej. Na koniec zapowiedziano, że muzycy zaprezentują teraz całkiem nową piosenkę autorstwa Arka Wiśniewskiego i Marka Kisielińskiego pt.:”Lecz tylko na chwilę”. Jest to przepiękny utwór z niezwykle poruszającym, chwytającym za serce tekstem.Co do tego, że piosenka ta stanie się więc przebojem nie mamy najmniejszych wątpliwości, a Panom należą się ogromne gratulacje. Warto zatem było czekać na nową i tak fantastyczną kompozycję. Niestety, nie mogliśmy wysłuchać w programie pełnej wersji, ale jesteśmy pewne, że i sam fragment wystarczył, żeby utwór zawładnął Waszymi sercami, a i my myślimy, choć możemy się mylić, że największe wrażenie, a w szczególności wzruszający tekst, wywarł na żeńskiej części sympatyków zespołu, bo my jesteśmy naprawdę oczarowane:)
Czerwone Gitary w programie “Kawa czy herbata”:

Tak jak zapowiedziałyśmy – przygotowałyśmy coś na 45-lecie. Przedstawiamy Wam stworzony przez nas krótki film, w którym starałyśmy się opowiedzieć historię Czerwonych Gitar od początku po dzień dzisiejszy. Zdradzamy, że nie było to łatwe zadanie, bo jak zmieścić w paru minutach 45 lat dorobku muzycznego? :) Mamy jednak nadzieję, że spodoba Wam się efekt naszej pracy. Video zamieściłyśmy na portalu YouTube:

 

ARCHIWUM