blog Justyny i Moniki

relacja

Właśnie zakończyła się trzydniowa trasa koncertowa Czerwonych Gitar. W związku z tym możemy Wam obiecać, że w najbliższym czasie na blogu pojawi się sporo zdjęć i relacji. Będziemy też mogli posłuchać wywiadu. O tym jednak już wkrótce ;)
Rozpoczniemy więc od sobotniego koncertu w Gniewkowie, gdyż był to pierwszy z dwóch z występów, na których  pojawiłyśmy się w ten weekend. Czerwone Gitary zostały zaproszone na tegoroczne Dni Księstwa Gniewkowskiego. Impreza odbyła się w Parku Wolności. Przed koncertem gwiazdy wieczoru gniewkowską publiczność rozgrzewała inowrocławska grupa GRAM. Występ rozpoczął się zgodnie z planem o godz. 21:00. Obok znanych wszystkim  przebojów, Czerwone Gitary wykonują teraz trzy piosenki Krzysztofa Klenczona śpiewane dotychczas tylko na Koncertach Wspomnień. Mianowicie do repertuaru muzycy włączyli nostalgiczny utwór: “Latawce z moich stron” , trochę szybszy kawałek –  “Rok z kapryśną dziewczyną” oraz “Port”, o którym wspominałyśmy już w styczniu po toruńskim występie grupy. Oczywiście przygotowałyśmy dla Was fotorelację z koncertu, a na fotki w sieci jeszcze czekamy. Nasze zdjęcia znajdziecie w kolejnym albumie na Picasie:

Relację z Gniewkowa zamieszczamy na stronie dopiero teraz, gdyż dwa dni później wybrałyśmy się też na koncert Czerwonych Gitar w Operze Nova w Bydgoszczy, ale o tym napiszemy już trochę później ;)

Fot. Justyna i Monika
Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechniać zdjęć bez zgody autorek

Już w najbliższy czwartek Czerwone Gitary wylatują na pięć tygodni do Ameryki. Z publicznością w Polsce muzycy pożegnali się wczoraj – 22 stycznia – znakomitym koncertem w toruńskiej auli Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Występ został zorganizowany przez Agencję Artystyczną TAMADA, która na pewno jest znana fanom naszego zespołu, chociażby z koncertów, które odbyły się 14 października 2007r. w tym samym miejscu. Zarówno wtedy, jak i teraz udało nam się gościć na toruńskim występie grupy. Właściwie był to już nasz trzeci koncert w tym mieście i po raz kolejny mogłyśmy się przekonać, jak wspaniale przy przebojach Czerwonych Gitar potrafi bawić się toruńska publiczność. Z racji, że w weekend wszystkie Babcie i Dziadkowie obchodzili swoje święto, impreza rozpoczęła się od wykonania zadedykowanego im utworu Whitney Houston “I Will Always Love You”, który fantastycznie zaśpiewała młoda wokalistka – Lucyna. Po jej występie sceną zawładnęła już gwiazda wieczoru. Hity Czerwonych Gitar bardzo szybko porwały do wspólnej zabawy zgromadzoną widownię, która wstała z miejsc i ruszyła do tańca w rytmie hitów zespołu. Warto wspomnieć, że w repertuarze obok znanych nam przebojów z koncertów pojawiły się dwie piosenki, które zespół wykonuje na koncertach poświęconych Krzysztofowi Klenczonowi. Pierwszą z nich był utwór “Taka jak ty” z małą wstawką muzyczną, pochodzącą z przeboju Stevie Wondera – “I Just Called To Say I Love You”. Z kolei, bisując po raz drugi zespół zaśpiewał kolejną fantastyczną piosenkę Krzysztofa Klenczona – “Port”.  Muzycy zeszli ze sceny żegnani przez swoich sympatyków gromkimi brawami i owacjami.
Teraz przed zespołem aż pięciotygodniowe tournee po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, które na pewno będziemy z uwagą śledzić. Fani w Polsce z pewnością zdążą przez ten czas zatęsknić za występami, jednak pocieszamy Was, że przed nami jeszcze cały (i na pewno bardzo ciekawy! :) rok zapełniony koncertami i innymi interesującymi wydarzeniami. Panom życzymy udanego pobytu w Ameryce, a Was, Drodzy Fani, zapraszamy do obejrzenia kilku naszych zdjęć z wczorajszego występu:

Fot. Justyna i Monika
Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechnić zdjęć bez zgody autorek

Wzruszenie, emocje, wspomnienia, legendarne przeboje i owacje publiczności. Tak najkrócej można by podsumować sobotni Koncert Wspomnień – wydarzenie nietuzinkowe, długo oczekiwane przez wszystkich fanów Krzysztofa Klenczona i Czerwonych Gitar. Nie zawiedli artyści i goście, nie zawiodła publiczność. Ta uroczystość na pewno na długo pozostanie w pamięci i sercach wszystkich uczestników. Z wielką przyjemnością wzięłyśmy udział w tym wyjątkowym koncercie zorganizowanym na 30. rocznicę śmierci Krzysztofa Klenczona i jego 70. urodziny przypadające w przyszłym roku. Mamy nadzieję, że nasza szczegółowa relacja pozwoli wszystkim tym, którzy nie mogli wczoraj pojawić się w Warszawie, poczuć atmosferę tego wydarzenia. (Z góry przepraszamy za brak zdjęć z samego występu, poniżej prezentujemy jednak kilka sprzed koncertu)

     
(kliknijcie w zdjęcia, by je powiększyć)

Pierwsi fani zaczęli przybywać pod Salę Kongresową już parę minut przed godz. 17:00. Gdy otwarto drzwi zdążył zgromadzić się już spory tłum sympatyków. Koncert rozpoczął się zgodnie z planem o godz. 18:00. Na scenie jako pierwszy pojawił się lider zespołu – Jerzy Skrzypczyk – który serdecznie przywitał wszystkich fanów Krzysztofa Klenczona i Czerwonych Gitar. Następnie zapraszał kolejno na estradę muzyków: Arkadiusza Wiśniewskiego, Mieczysława Wądołowskiego, Marka Kisielińskiego, Dariusza Olszewskiego i Jerzego Koselę. Na początek zespół wykonał piosenkę “To właśnie my”. Następnie posłuchać mogliśmy “Historii jednej znajomości”, “Jak wędrowne ptaki” i “Jak mi się podobasz”. Znakomity repertuar uatrakcyjniała świetna konferansjerka Jerzego Skrzypczyka, który do wielu piosenek dopowiadał kilka słów bądź dzielił się z widownią ciekawymi anegdotami. Tak było m.in. w przypadku utworu “Szukam tamtej wiosny”. Muzyk opowiedział o zabawnej historii związanej z tytułem przeboju, jaka spotkała zespół podczas koncertu w Czechosłowacji. Okazało się bowiem, że słowo “szukać” znaczy w ich języku całkiem co innego niż u nas ;)
Oczywiście zarówno na scenie, jak i na widowni nie zabrakło gości specjalnych szczególnie witanych przez zespół. Na koncert przybyli bowiem: żona Krzysztofa Klenczona – Alicja Klenczon-Corona, jego siostra – Hanna Klenczon, Karol Wargin – występujący niegdyś z Krzysztofem Klenczonem oraz Wiesław Wilczkowiak ze Stowarzyszenia Muzycznego “Christopher”. Wśród publiczności zasiedli też autorzy tekstów piosenek: Marek Gaszyński, Janusz Kondratowicz i Krzysztof Dzikowski. Niestety, na uroczystości nie mógł pojawić się Franciszek Walicki – ojciec polskiego rock’n’rolla. Przekazał on jednak przez osobę Jerzego Skrzypczyka serdeczne pozdrowienia dla wszystkich uczestników koncertu.
Powróćmy zatem do repertuaru. Po piosence “Szukam tamtej wiosny” Czerwone Gitary wykonały utwory “Nie licz dni”, “Moda i miłość”, “Wróćmy na jeziora” (zadedykowane żonie i siostrze muzyka), “Kwiaty we włosach”, “Taka jak ty” oraz “Rok z kapryśną dziewczyną”. Na następnym utworze na scenie pojawił się pierwszy gość muzyczny. Był nim, znany już fanom Czerwonych Gitar, artysta z Mołdawii – Dumitru Harea, grający na fletni Pana. (Przypominamy, że wystąpił on z Cz.G. podczas drugiego koncertu jubileuszowego – 13.11.2010r.) Wykonał on z zespołem piosenki “Gdy kiedyś znów zawołam cię” oraz “Jesień przez park”. Tę ostatnią muzycy, co zostało zaznaczone przez lidera grupy, wykonali w pełnej wersji, która zawsze z racji na swoją długość, była skracana. W wyniku tego utwór zawsze tracił puentę.
Niezwykle pięknym i wzruszającym momentem koncertu było wykonanie “Białego krzyża”. W czasie, gdy zespół wykonywał wstęp do piosenki na telebimie wyświetliło się zdjęcie Krzysztofa Klenczona, które po chwili “ożyło” i posłuchać mogliśmy pierwszej zwrotki w jego wykonaniu. W międzyczasie światło padło na gitarę ustawioną na podeście na scenie. Był to wyjątkowy instrument, przywieziony przez żonę i siostrę artysty, bowiem to właśnie na niej grał on w Stanach Zjednoczonych.

Druga część koncertu po 15-minutowej przerwie rozpoczęła się od nowego przeboju zespołu “Lecz tylko na chwilę” oraz “Sennego szeptu”. Niezwykle miłym akcentem było wręczenie muzykom Złotego DVD za nagranie z Koncertu Jubileuszowego w Sopocie w 2005r. przez Marka Staszewskiego ze Związku Producentów Audio-Video. Nagrodę dla śp. Henryka Zomerskiego odebrała obecna na uroczystości jego córka – Marzena Zomerska.
Dzięki uprzejmości naszych muzyków, prezentujemy Wam poniżej zdjęcia kilku nagród:
Kliknijcie w zdjęcia, by je powiększyć:

    
Na następnej piosence, którą było “Epitafium dla Krzyśka” pojawił się drugi gość, którym był lider grupy Turbo – Wojciech Hoffmann, grający w Czerwonych Gitarach w latach 1997-2000. Przed utworem opowiedział on o graniu w zespole jako o najpiękniejszej przygodzie życia. Zaznaczył też, że występując z Cz.G. zawsze czuł obecność Krzysztofa Klenczona. Muzycy przypomnieli też tego wieczora utwór “Strzemiennego”, którym artysta żegnał się ze swoimi przyjaciółmi. Następnie na scenę zaproszono kolejnych gości. Były nimi dziewczyny z grupy Meritum z powiatu leżajskiego. (Warto zaznaczyć, że wystąpiły one przed Czerwonymi Gitarami na koncercie w Nisku – 27.08.2011r.) Muzycy akompaniowali im do piosenek: “Tam gdzie woda i las”, “Hej, słowiki, słowiki” oraz “Seven days”. Na tej ostatniej na scenie pojawił się także Dumitru Harea. Na koncercie nie zabrakło też hitów znanych szerszej publiczności takich jak: “Licz do stu”, “10 w skali Beauforta”, “Nikt na świecie nie wie” czy “Matura”. Na zakończenie zespół wykonał utwór “Port” oraz raz jeszcze “Seven days”.

Publiczność zgromadzona w Sali Kongresowej podziękowała wszystkim artystom gromkimi oklaskami i zasłużonym “standing ovantion”.

Po koncercie muzycy spotkali się ze swoimi gośćmi za kulisami Sali Kongresowej. Był to czas na rozmowy, wspomnienia i podziękowania. Nie zabrakło też pamiątkowych zdjęć. Poniżej zamieszczamy kilka naszych fotek z tego spotkania:

(Kliknijcie w zdjęcia, by je powiększyć)

   
Serdecznie dziękujemy całemu naszemu zespołowi i zaproszonym gościom za tak znakomity koncert, podczas którego zostały przypomniane tak wspaniałe przeboje Krzysztofa Klenczona.

Dziękujemy ekipie akustyków, którzy jak zawsze dbali o doskonały odbiór techniczny koncertu.

Cieszymy się, że dzięki obecności na wczorajszej uroczystości miałyśmy okazję spotkać się i porozmawiać z wieloma wspaniałymi osobami. Szczególnie dziękujemy Panu Wiesławowi Wilczkowiakowi, Piotrowi Desce i Tomkowi Balikowskiemu (za nasze już trzecie spotkanie)

Podziękowania składamy też Agencji Artystycznej Kakit za podchwycenie pomysłu organizacji tak wspaniałej uroczystości.

Fot. Justyna i Monika
Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechniać zdjęć bez zgody autorek

Jesień zagościła już za naszymi oknami na dobre. Okres jesienno-zimowy to czas, gdy muzycy grają bardziej kameralne występy lub koncerty dla szerszej publiczności w halach widowiskowo – sportowych. Pierwsza taka impreza już za nami. Wczoraj – w sobotę, 8 października – przy legendarnych przebojach Czerwonych Gitar bawili się sympatycy grupy ze Starogardu Gdańskiego. Koncert odbywał się w miejskiej Hali Sportowej im. A. Grubby. Nasza decyzja o wyjeździe na ten koncert była dość spontaniczna, a nie od dziś wiadomo, że takie są chyba czasami najlepsze:)
Przyznajemy, że ze szczególną niecierpliwością oczekiwałyśmy na początek występu. Byłyśmy bowiem bardzo ciekawe pewnej muzycznej niespodzianki, którą zapowiedział nam wcześniej Pan Jurek Skrzypczyk. Koncert rozpoczął się punktualnie o godz. 19:00… i wcale nie nutami “Czterech pór roku”… Tym razem Czerwone Gitary przywitały starogardzką publiczność słowami:

“To znowu my, to właśnie my!
Tak – to właśnie my!
Cała piątka znów przed Wami.
Tak – to właśnie my!
Już zabawę zacząć czas.
Kto chce posłuchać nas,
Kto chce się bawić tak jak my,
Jak właśnie my –
Niech odrzuci troski na bok.
Czas nie liczy się
Kiedy zaczynamy grać…”

…czyli legendarnym utworem “To właśnie my”! (Muz. K. Klenczon, S. Krajewski. sł. K. Dzikowski”) Nie musimy chyba wspominać, że nasi muzycy jak zawsze dali z siebie na scenie 100%! Po zespole wcale nie widać zmęczenia po intensywnym sezonie. Znane przeboje oraz werwa i energia członków grupy sprawiła, że miejsce pod sceną w błyskawicznym tempie zamieniło się prawdziwy parkiet taneczny. Starogardzka publiczność może być z siebie naprawdę dumna – w znakomitym stylu pokazała, że potrafi się doskonale bawić. Trochę nieobiektywnie stwierdzamy, że żeńska część widowni zawojowała parkietem, ale nie ujmując w niczym i Wam, Panowie – dzielnie dotrzymywaliście nam kroku! :)

Szczerze mówiąc, trudno nam jednoznacznie wskazać, które z imprez wolimy: plenerowe czy w halach, takie jak wczoraj w Starogardzie. Naszym zdaniem każda z imprez ma swój wyjątkowy i niepowtarzalny klimat. Najważniejsze są przeboje Czerwonych Gitar i fantastyczna zabawa, a taka na koncertach naszego zespołu jest przecież zawsze bez względu na miejsce. Jesteśmy naprawdę pod dużym wrażeniem ogromnej energii drzemiącej w starogardzkiej publiczności, której pięknie dziękujemy za niejednokrotne porwanie nas do wspólnej zabawy:)

W międzyczasie oczywiście przygotowywałyśmy fotoreportaż, który dołącza do naszych albumów na Picasie. Życzymy Wam przyjemnego oglądania!

Fot. Justyna i Monika
Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechniać zdjęć bez zgody autorek

Co roku w sierpniu do Płowiec koło Radziejowa przyjeżdżają tłumy gości. Tradycją bowiem stała się już tam inscenizacja legendarnej bitwy pod Płowcami z 1331r, kiedy to oddziały krzyżackie stoczyły walkę z wojskami polskimi Władysława Łokietka. W tym roku w niedzielę – 21 sierpnia – odbyła się już jubileuszowa X inscenizacja tejże bitwy. Jednak tak się złożyło, że nie był to jedyny jubileusz celebrowany tego dnia… Mianowicie my również miałyśmy w tę niedzielę małą rocznicę w postaci naszego 30. koncertu Czerwonych Gitar:)
Impreza w Płowcach trwała już od godzin porannych. Z kolei inscenizacja bitwy przewidziana była na godz. 16:00 i trwać miała około półtorej godziny. W okolicach godz. 19:00 pod sceną zaczęło się już robić tłoczno. Czas publiczności umilały zespoły muzyczne, można też było zdobyć atrakcyjne nagrody w konkursach. Gdy na scenie pojawiły się Czerwone Gitary tłumy sięgały już pod pomnik upamiętniający bitwę! Jak przyznali w rozmowie z nami sami organizatorzy w naszym zespole po prostu jest coś takiego, co sprawia, że ich koncerty przyciągają ogromne rzesze sympatyków. Ta dewiza znakomicie sprawdziła się w niedzielny wieczór w Płowcach. Muzycy zawojowali swoimi przebojami zgromadzoną widownię. Warto wspomnieć, że zespół znów śpiewa na koncertach piosenkę “Tańczyła jedno lato”, a roztańczonych pań (i nie tylko!) na pewno tego dnia nie brakowało! Czerwone Gitary jak zawsze dały z siebie wszystko.

Tak więc stuknęła nam już koncertowa trzydziestka:) Same nie wiemy, kiedy to tak szybko minęło. Jednak jedno wiemy na pewno, było to wspaniałych prawie 6 lat i mamy nadzieję, (jesteśmy pewne! :) że przed nami jeszcze wiele takich fantastycznych koncertów. Dziękujemy serdecznie muzykom i całej ekipie za już trzydziesty wspólny i jak zawsze znakomity koncert. Dziękujemy za trzydzieści tak wyjątkowo mile spędzonych dni, za poświęcany nam czas, wszystkie rozmowy, ciepłe słowa i ogromne wsparcie w prowadzeniu bloga.

Podziękowania składamy też organizatorom za zorganizowanie tak świetnej imprezy i zaproszenie Czerwonych Gitar. W szczególności dziękujemy Panu Januszowi z Agencji Reklamowej RLV z Ciechocinka, którego miałyśmy przyjemność wczoraj poznać. Jak udało nam się wspólnie ustalić, był to już co najmniej czwarty koncert Cz.G. organizowany przez Agencję RLV, na którym byłyśmy i na pewno nie ostatni! :)

Dziękujemy też oczywiście wspaniałej publiczności w Płowcach za fantastyczną wspólną zabawę.

Serdecznie zapraszamy Was do obejrzenia naszego jubileuszowego fotoreportażu z Płowiec:) Poniżej mała zapowiedź tego, co znajdziecie w galerii na Picasa Web Albums:

Fot. Justyna i Monika
Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechniać zdjęć bez zgody autorek

ARCHIWUM