blog Justyny i Moniki

Monthly Archives: wrzesień 2015

Co ma wspólnego piosenka “Nie zadzieraj nosa” z utworem “Nie bądź taki Bitels” Czesława Niemena? Kto już nie jest tym chłopcem sprzed lat? Co ma wspólnego notes Jerzego Koseli z corocznym hymnem maturzystów – “Maturą”? Zapraszamy na drugą część historii przebojów Czerwonych Gitar! (Tak jak poprzednio, w niektórych przypadkach odwołujemy się do strony bibliotekapiosenki.pl, na której znajdują się bardziej szczegółowe historie niektórych hitów zespołu.)

“Jesień idzie przez park – www.bibliotekapiosenki.pl/Jesien_idzie_przez_park

“Jeszcze gra muzyka” – autorem tekstu do tej kompozycji Jerzego Skrzypczyka jest Bogdan Olewicz, który pisząc ten tekst, postanowił zawrzeć w słowach piosenki swoje przemyślenia – naszym zdaniem bardzo celne i ponadczasowe! “Z żalem myślałem, ile fantastycznych utworów nigdy nie wykonano, bądź nie nagrano z powodu różnych animozji, które podzieliły ich twórców. A sztuka, obojętnie czy przez małe czy duże “s”, powinna wznosić się ponad to. Bo talent jest bardzo wyjątkowym darem. A poza tym, zwierając nasze przerzedzone szeregi, powinniśmy myśleć przede wszystkim o odbiorcach – przecież nie robimy tego wszystkiego tylko dla siebie. Wiele z tych myśli przeszło chyba do tekstu“.

“Już nie jestem tym chłopcem” – tekst do tej kompozycji Jerzego Skrzypczyka i Mieczysława Wądołowskiego napisał Marek Gaszyński, który poświęcił go całemu swojemu pokoleniu z lat 60-tych. Wszystkim tym, których poznał, spotkał, obok których żył. Jest to pokolenie jego przyjaciół z Czerwonych Gitar, tekściarzy: Janusza Kondratowicza, Bogdana Loebla, Krzysztofa Dzikowskiego, jak i również Czesława Niemena, Tadeusza Nalepy, Wojciecha Kordy, Stana Borysa i braci Zielińskich.

“Kochaj i trać” – takich tekstów jak ten jest niewiele w repertuarze Czerwonych Gitar. Janusz Kondratowicz, autor słów, powiedział, że jeszcze zanim do końca przesłuchał muzyki skomponowanej przez Jerzego Skrzypczyka, wiedział, że tym razem będzie musiał napisać erotyk, liryczny utwór, opowiadający o pierwszej fascynacji dwojga ludzi, o ich pierwszym wspólnym kroku w obłoki.  I wreszcie doszło do tej rozmowy – wspominał autor – Obaj przenieśliśmy się w czasie do lat pierwszych naszych zauroczeń, do dziewczyn z naszych wspomnień i wtedy Jurek, po raz pierwszy, zaśpiewał ten tekst tak, jakby sam go napisał, tak jakby sam tę historię przeżył. I to był naprawdę on – z tamtych lat. A może tylko tak mi się wtedy wydawało?

“Kwiaty we włosach” – inspiracją do tego tekstu Janusza Kondratowicza, był ruch hippisowski, którego sympatykiem był autor kompozycji – Krzysztof Klenczon. Te kwiaty we włosach to wspomnienie ich młodości, młodzieżowego, beatnikowskiego buntu. W Stanach Zjednoczonych zaistniała już wcześniej piosenka “Gdy będziesz w San Francisco, nie zapomnij wpiąć kwiaty we włosy” (“If you’re going to San Francisco, be sure to wear some flowers in your hair”).

“Latawce z moich stron” – www.bibliotekapiosenki.pl/Latawce_z_moich_stron

“Matura” – www.bibliotekapiosenki.pl/Matura

“Niebo z moich stron” – ta kompozycja Seweryna Krajewskiego zawsze porywa słuchaczy do walca. Jednak być może nie wszyscy wiedzą, że inspiracją do niej było wyjątkowe niebo – niebo, które Krzysztof Dzikowski zapamiętał z lat swojego dzieciństwa i które utracił z powodu wyjazdów w różne strony Polski w okresie wojennym.  “Kolory tego nieba pozostały w mej pamięci na zawsze, dlatego taki tytuł piosenki” – mówi autor tekstu

“Nie mów nic” – to kompozycja autorstwa włoskiego piosenkarza Marino Mariniego, który przyjechał do Polski w roku 1961. O opracowanie i nagranie tego utworu Czerwone Gitary zostały poproszone przez… mamę Seweryna Krajewskiego. Polski tekst napisała Wanda Sieradzka.

“Nie zadzieraj nosa” – pierwotnie melodia z tej piosenki powstała do tekstu “Nie bądź taki Bitels” napisanego przez Franciszka Walickiego, jednak ostatecznie autor tekstu postanowił przekazać go Czesławowi Niemenowi. Słowa do już stworzonej kompozycji Seweryna Krajewskiego napisał później Marek Gaszyński.

… c.d.n. :)

Kim była tajemnicza Anna Maria, a kim dziewczyna, która szła przez skwer w “Historii jednej znajomości?”? Kto tak bardzo bał się myszy? Czy Krzysztof Klenczon – miłośnik żeglowania – przeraziłby się 10 w skali Beauforta?

Chyba nie ma osoby, która nie potrafiłaby dziś zanucić choć jednego przeboju Czerwonych Gitar. Jednak poza znajomością, niezależnie jakiej, piosenki, warto wiedzieć także, co doprowadziło do jej powstania, czyli poznać jej historię, dowiedzieć się, co o utworze mówi sam autor tekstu. Pozwala to ujrzeć dzieło w szerszym kontekście, czasem również lepiej je zrozumieć. Kierując się tą zasadą postanowiłyśmy przytoczyć dziś historię kilku hitów zespołu. Nie każdą z nich da się opisać w kilku zdaniach, więc w takich przypadkach podajemy link do strony bibliotekapiosenki.pl, na której w “informacjach dodatkowych” można przeczytać historie niektórych utworów Cz.G. Znajdujące się na tamtej stronie opisy są w dużej mierze zaczerpnięte z cyklu “Jak powstają przeboje” publikowanego dawniej na łamach tygodnika “Angora”. Z pewnością wiele z tych historii jest już Wam znanych, jednak może są wśród nich te, których jeszcze nie słyszeliście…

“10 w skali Beauforta” – www.bibliotekapiosenki.pl/10_w_skali_Beauforta

“Anna Maria” – www.bibliotekapiosenki.pl/Anna_Maria

“Bez naszej winy” – autorem słów jest Krzysztof Dzikowski, a muzyki – Seweryn Krajewski, muzyk adresuje ten utwór do Krzysztofa Klenczona po jego odejściu z Czerwonych Gitar, stara się w nim wyjaśnić łączącą ich relację i prosi, by zachować dobre wspomnienia o ich współpracy w zespole (trochę tak jak w równie pięknym “Dear Friend” Paula McCartney’a do Johna Lennona, prawda?:)

“Biały krzyż – www.bibliotekapiosenki.pl/Bialy_krzyz

“Bo ty się boisz myszy” – www.bibliotekapiosenki.pl/Bo_ty_sie_boisz_myszy

“Ciągle pada” – Krzysztof Dzikowski wspomina, że pisanie tekstów do melodii Seweryna Krajewskiego zazwyczaj było dla niego łatwe, jest jednak jedna piosenka, której tworzenie było może nie tyle trudne, co… męczące. Dlaczego? Otóż pisał ten tekst na jachcie – jak na miłośnika żeglowania przystało – podczas upalnego, bezdeszczowego lata :)

“Czy słyszysz, co mówię” – www.bibliotekapiosenki.pl/Czy_slyszysz_co_mowie

“Dzień jeden w roku” – www.bibliotekapiosenki.pl/Dzien_jeden_w_roku

“Epitafium dla Krzyśka” – historii tego utworu właściwie nie trzeba przypominać, bo z pewnością każdy ją zna… Jak opisać w kilku zwrotkach życie i twórczość Krzysztofa Klenczona? Ta piosenka, z tekstem Bogdana Malacha i muzyką Jerzego Skrzypczyka, została nagrana specjalnie na 15. rocznicę śmierci Krzysztofa Klenczona.

“Historia jednej znajomości” – www.bibliotekapiosenki.pl/Historia_jednej_znajomosci

…c.d.n. :)

Już jutro – 13 września – zapraszamy Was na ostatni plenerowy koncert Czerwonych Gitar w tym sezonie. O godz. 20:00 zespół wystąpi na rynku w Środzie Śląskiej.

Nadchodzi jesień… i to już pięćdziesiąta jesień, którą mogą nam umilać przeboje Czerwonych Gitar. Czy pamiętacie/wiecie, co wydarzyło się jesienią 50 lat temu – w roku 1965? Czerwone Gitary w składzie: Jerzy Kosela, Jerzy Skrzypczyk, Henryk Zomerski, Krzysztof Klenczon i Bernard Dornowski, wyruszyły w swoją pierwszą, trzymiesięczną trasę koncertową po miastach i miasteczkach Polski. Trasa ta sygnowana była energicznym hasłem “Gramy i śpiewamy najgłośniej w Polsce”, które pojawiło się już na plakacie reklamującym koncert w sopockim Grand Hotelu (19 stycznia 1965r.). Co ciekawe, początkowo miało ono brzmieć “Gramy i drzemy się najgłośniej w Polsce”, jednak cenzura nie pozwoliła na słowo “drzemy się”.

Dlaczego wybrano właśnie takie hasło? Warto wiedzieć, że instytucje zatrudniające wówczas muzyków, tzw. Estrady, nie dysponowały takim sprzętem, jaki potrzebował zespół. Czerwone Gitary chciały być niezależne i występować na własnych warunkach.

“(…) wpadliśmy na pomysł, żeby stworzyć zaplecze w postaci własnej aparatury. Jeden z inżynierów elektroników z Trójmiasta zrobił taką aparaturę, jak na owe czasy dobrą i naprawdę głośną. Stąd zresztą wzięło się nasze pierwsze hasło: „Gramy i śpiewamy najgłośniej w Polsce” – powiedział w jednym z tegorocznych wywiadów Jerzy Skrzypczyk (źródło: joannaadrian.pl)

Tak wspomina tamte czasy Jerzy Kosela (źródło: fonosfera.pl):

“Po zamknięciu 1 września sopockiego Non Stopu, mając podpisaną umowę z Estradą, udaliśmy się na dwutygodniowy obóz kondycyjny do nieczynnego już o tej porze roku ośrodka wypoczynkowego Stoczni Gdańskiej. Naszym celem było przygotowanie dwugodzinnego programu estradowego. Pięć osób miało przez dwie godziny interesować sobą publiczność. W tym czasie (był to przecież rok 1965), nikt poza mną w to nie wierzył. W koncertach takich grup, jak Czerwono-Czarni czy Niebiesko-Czarni brało udział na scenie 15 – 20 wykonawców. A u nas? Cztery gitary i perkusja…”.

…a jednak, udało się! Trasa koncertowa cieszyła się wielkim powodzeniem, a Czerwone Gitary rzeczywiście grały i śpiewały najgłośniej w Polsce, w błyskawicznym tempie zyskując ogromną popularność!

Czy istnieje recepta na nieśmiertelność zespołu? Czy Jerzy Skrzypczyk wyobraża sobie dalsze życie bez Czerwonych Gitar? Jakie dzisiaj są Czerwone Gitary? Jakie plany ma grupa na przyszłość? – na te i wiele innych pytań odpowiedział Jerzy Skrzypczyk, lider Czerwonych Gitar, w rozmowie z Anną Kłys. Wywiad ukazał się w 30. numerze “Tygodnika Ciechanowskiego”. Poniżej zamieszczamy całość:

Kliknij dwukrotnie w zdjęcie, by je powiększyć

© “Tygodnik Ciechanowski”, 30/2015

ARCHIWUM