“(…) był zdecydowanie najmodniejszym miejscem w Polsce. Na zimę go zamykano, a bigbitowcy przenosili się do sopockiego Grand Hotelu, gdzie grali tak zwane Five’y, czyli popołudniówki.”
…napisała Maria Szabłowska w swoim muzycznym notesie w najnowszym “Tele Tygodniu”. Mowa oczywiście o sopockim klubie Non Stop – kolebce big bitu, miejscu, w którym królowała muzyka na żywo i w którym rodziła się popularność Czerwonych Gitar:
“To było wtedy właściwie jedyne miejsce, gdzie latem występowały największe gwiazdy naszej i zagranicznej muzyki rozrywkowej. Byliśmy tam gospodarzami przez dwa kolejne lata [1965-1966 – przyp.] I dobra opinia o zespole poszła w Polskę.” – wspominał Jerzy Skrzypczyk w jednym z wywiadów (“Głos Wielkopolski”)
Szerszy opis tego wyjątkowego – i dziś już historycznego – miejsca na muzycznej mapie Polski można znaleźć w książce “Motława-Beat. Trójmiejska scena big-beatowa lat 60-tych” autorstwa Romana Stinzinga i Andrzeja Ichy. Pozycja ukazała się na rynku w 2009 roku. A tymczasem zapraszamy Was na bigbitowe wspomnienia do kącika Marii Szabłowskiej:
(kliknij w zdjęcia, by je powiększyć)