9 grudnia 1965 roku w warszawskiej Sali Kongresowej odbył się koncert “Gitariada”, w którym wzięła udział czołówka ówczesnych zespołów zawodowych – Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, Polanie, Czerwone Gitary i Tajfuny. Dla Czerwonych Gitar była to właściwie pierwsza możliwość, by móc skonfrontować się na dużej scenie z innymi popularnymi wówczas grupami, dlatego zespół czynił do koncertu staranne przygotowania.
“Byliśmy tak potwornie stremowani, że cały set zagraliśmy przynajmniej o kilka minut za szybko. Tak bardzo chcieliśmy już to mieć za sobą. Był to przecież nasz pierwszy tak poważny koncert w tak doborowych towarzystwie i w tak wspaniałej sali” – mówił Jerzy Kosela w rozmowie z Markiem Gaszyńskim ( “Czerwone Gitary. Nie spoczniemy”, 2005)
Zespół na “Gitariadzie” wystąpił w składzie: Jerzy Skrzypczyk, Bernard Dornowski, Krzysztof Klenczon, Jerzy Kosela i Henryk Zomerski. Seweryn Krajewski podczas tego koncertu wystąpił w barwach Czerwono-Czarnych (muzyk do sierpnia występował gościnnie z Cz.G., a na stałe dołączył do składu 31 grudnia 1965). Czerwone Gitary zaprezentowały warszawskiej publiczności instrumentalny “Sygnał zespołu” oraz utwory “Baw się razem z nami”, ‘Taka jak ty”, “Mały miś”, “Mówisz, że kochasz mnie jak nikt”, “Bo ty się boisz myszy”, “Licz do stu”, “Kto lepszy”, jak i również “What’d I Say” Raya Charlesa. Zawojowały też publiczność wykonaniem piosenki z repertuaru The Beatles – “I’m Down”, które w jednym w wywiadów wspominał Marek Gaszyński:
“To było niesamowite wykonanie! Takie rockandrollowe darcie się, czyli to, co jest w tym gatunku najwspanialsze. Taki luz, granie dla naszych chłopaków i dla naszych dziewczyn. Moim zdaniem oni byli w tym lepsi niż Beatlesi. Może nie byli tacy precyzyjni, jak oni, ale ta młodość, ta emanująca od nich siła młodej muzyki!” (źródło: muzyka.onet.pl)
Reakcje publiczności na występ Czerwonych Gitar również były iście “beatlesowskie”! Zespół nie spodziewał się tak gorącego przyjęcia przez zgromadzoną widownię. Roman Waschko, pisząc o “Gitariadzie” w “Standarze Młodych”, zaznaczył, że to właśnie Czerwone Gitary zdecydowanie się wyróżniły, dzięki swojej stylowej, swingującej grze. “Gitariada”, od której w grudniu minie równo 50 lat, była bez wątpienia wydarzeniem przełomowym w historii Czerwonych Gitar.