blog Justyny i Moniki

Arkadiusz Wiśniewski

Drodzy Fani, mamy dla Was wiadomość prosto z dzisiejszej Gali Rozdania Nagród Muzycznych Radia FaMa “Famka 2010” w Tomaszowie Mazowieckim: Czerwone Gitary zostały zdobywcami statuetki “HIT ROKU 2010” za piosenkę “Lecz tylko na chwilę”! Przypominamy, że utwór skomponował Marek Kisieliński, a tekst napisał Arkadiusz Wiśniewski. Ogromnie gratulujemy zespołowi!
Już teraz na naszym blogu możecie zobaczyć zdjęcie statuetki, którą dziś odebrały Czerwone Gitary:

Fot. Marek Kisieliński

W numerze Tygodnika Skarżyskiego, który ukazał się w poniedziałek 19 lipca br. opublikowano wywiad, który przeprowadzono z zespołem po koncercie na “Zjeździe Miast” w Skarżysku-Kamiennej (17 lipca). Bardzo dziękujemy Redakcji Tygodnika Skarżyskiego za udostępnienie dla naszego bloga poniższego tekstu:

Rozmowa z członkami legendarnego polskiego zespołu muzycznego

Zagrały Czerwone Gitary

Weekendowy „Zjazd Miast”, który odbył się na stadionie Granatu Skarżysko, przyciągnął tłumy mieszkańców Skarżyska, Starachowic i Ostrowca Św. Atrakcji było bez liku, lecz bez wątpienia największym wydarzeniem imprezy, był koncert „Czerwonych Gitar”.
Doskonale znane przez wszystkich piosenki „Nie zadzieraj nosa”, „Takie ładne oczy”, czy „Dozwolone od lat 18” sprawiły, że wśród widowni zgromadzonej na stadionie przy ul. Słonecznej zapanowało „10 w skali Beauforta”! Po znakomitym występie, muzycy udzieli wywiadu specjalnie dla Czytelników TYGODNIKA Skarżyskiego.

Łukasz Wisowaty, TYGODNIK: Jak Wam się grało przed skarżyską publicznością?

Zespół: – Warunki były troszkę specyficzne, ponieważ trybuny na których siedziała znaczna cześć publiki były troszkę daleko, jednakże mnóstwo osób i to głównie młodych, bawiło się również przed sceną. Zresztą to jest domena młodzieży, że potrafią stworzyć taką spontaniczną atmosferę. Grało nam się jednak znakomicie, widownia pomagała nam śpiewać wiele piosenek, generalnie świetny koncert.

Marek Kisieliński: – Rzeczywiście występ przed skarżyską publicznością był ogromną przyjemnością, ale muszę też przyznać, że wchodziłem na scenę głodny, a schodziłem z niej maksymalnie najedzony, bowiem chyba jeszcze nigdy nie jadłem tylu komarów co dziś (śmiech).

To nie jest Wasz pierwszy występ w Skarżysku?

Jerzy Skrzypczyk: – Oj, trudno jest tu silić się, by dokładnie zliczyć te występy, ale przez te 45 lat, przynajmniej kilka razy gościliśmy już tutaj z koncertami.

Nie koniecznie jednak w tym samym składzie. Muzycy Czerwonych Gitar wielokrotnie się zmieniali. Opowiedzcie pokrótce, jak wyglądała Wasza historia?

J.S.: – Pierwszym etapem „Czerwonych Gitar” był zespół „Pięciolinie”. Była to grupa skazana z góry na porażkę, lecz chodziło w nim głównie o to, by wyselekcjonować muzyków, którzy później stworzą zawodowy zespół. Teraz nazywa się to casting, wówczas był to nabór. Tym sposobem 3 stycznia 1965 roku powstały „Czerwone Gitary” z muzykami: Krzysztofem Klenczonem, Jurkiem Koselą, Bernard Dornowski, Heniek Zomerski i mną. Ten skład przetrwał rok czasu, a potem za Henia Zomerskiego przyszedł do nas Seweryn Krajewski. W latach 1967-71 przeżywaliśmy jakby największy rozkwit, wówczas niemal każdy nasz utwór stawał się hitem. Otrzymaliśmy wtedy „MIDEM” w Cannes, przyznawane za największą liczbę sprzedanych płyt w kraju. Takie samo trofeum otrzymali wtedy „The Beatles”.Ta mocna pozycja Czerwonych Gitar na rynku muzycznym trwała do czasu odejścia z zespołu Krzyśka Klenczona. Później koncertowaliśmy sporo na terenie Związku Radzieckiego oraz NRD. Kolejnym istotnym momentem było w 1997 r. odejście Seweryna Krajewskiego. Wtedy rozpoczął się napływ młodych muzyków, takich jak grający z nami obecnie Marek Kisieliński i Arek Wiśniewski.

Mimo tych zmian personalnych i aż 45-lat na polskiej scenie muzycznej, Wasze piosenki wciąż są bardzo znane…

J.S.:- Właśnie jedną z ogromnych zalet Czerwonych Gitar jest to, że grana przez nas muzyka jest wielopokoleniowa. Piosenki zresztą są młodzieżowe, bo przecież każdy przeżywa maturę, czy pierwszą miłość. Śpiewamy o ludziach i dla ludzi. To niezwykle miłe uczucie, gdy widzi się, że popularność jest nieprzemijająca. I chociaż media nie rozpieszczają nas specjalnie, to jednak młodzi ludzie znają nasze piosenki, pewnie za sprawą swoich rodziców.

Nie jest jednak tak, że te stare hity, przyćmiewają nowe piosenki, które staracie się teraz promować?

J.S.: – Zgadza się, ale proszę zwrócić uwagę, że żadnemu wykonawcy z lat 60-tych czy 70-tych, nie udało się wylansować nic takiego, co przyćmiłoby te stare, największe przeboje.

Jakie plany na najbliższą przyszłość?

Arkadiusz Wiśniewski:- Do końca września gramy w każdy piątek, sobotę i niedzielę w Polsce. Mamy też zaplanowane trzy występy w Niemczech.

I na koniec kilka słów dla naszych Czytelników…

Zespół: – Dla Czytelników TYGODNIKA SKARŻYSKIEGO wszystkiego co najlepsze od zespołu Czerwone Gitary!

Rozmawiał Łukasz Wisowaty

W sobotę – 17 lipca – trzy miasta: Starachowice, Ostrowiec Świętokrzyski i Skarżysko-Kamienna spotkały się w ostatniej z wymienionych miejscowości na drugim już tegorocznym Zjeździe Miast. Jego finał stanowił występ Czerwonych Gitar. Sobotnią imprezę najlepiej opisują słowa, którymi podsumował ją portal Skarzysko24: “Piękna pogoda, tłumy ludzi, dobra zabawa”. Fotorelacje są dostępne na stronach:

Po koncercie przeprowadzono również wywiad z zespołem. Na pytania odpowiedzieli: Jerzy Skrzypczyk, Arkadiusz Wiśniewski i Marek Kisieliński. Ponad piętnastominutowej rozmowy możecie posłuchać tutaj:

“Sto lat, sto lat niech żyją, żyją nam..” śpiewała w sobotni wieczór publiczność w Sali Kongresowej.
W tym wyjątkowym dniu nie zabrakło niespodzianek, powodów do radości, ale także i do wzruszeń, bo to przecież mija już 45 lat, odkąd powstały nasze Czerwone Gitary. Choć jest to już prawie półwiecze to zespół nadal jest w doskonałej formie, wciąż ma wiernych fanów, ich piosenki zna kilka pokoleń, a na koncerty przybywają tłumy. Dowodem na to wszystko jest właśnie wczorajszy Koncert Jubileuszowy. Dlatego cieszymy się, że udało nam się uczestniczyć w tym pięknym występie grupy.
Pierwsi fani zaczęli gromadzić się przed Pałacem Kultury i Nauki już przed godz. 17:00:


(aby powiększyć zdjęcia, kliknijcie w fotki)

Po otwarciu drzwi, gdy dochodziła 18:00, Sala Kongresowa zaczęła wypełniać się ludźmi. Na scenie tymczasem trwały ostatnie prace techniczne. Akustycy: Marek, Miłosz oraz Piotr mieli tego dnia ręce pełne roboty, ale jak zawsze Panowie okazali się niezawodni. Podobnie Ania, która na szczęście nie sama, dzielnie uwijała się przy, otoczonym przez fanów, stoisku z płytami.


(aby powiększyć zdjęcia, kliknijcie w fotki)

Występ rozpoczął się od przywitania wszystkich przez Jerzego Skrzypczyka, który podziękował publiczności za tak liczne przybycie. Sala Kongresowa była bowiem wypełniona po brzegi. Następnie obejrzeliśmy krótką prezentację obrazującą początki Cz.G. Po czym Pan Jurek przedstawiał kolejno muzyków: Arkadiusza Wiśniewskiego, Mieczysława Wądołowskiego, Marka Kisielińskiego, Henryka Zomerskiego i Jerzego Koselę. Panowie zaprezentowali się w pięknych, nowych strojach: białych garniturach i czerwonych koszulkach. Występ zaczął się tradycyjnie od “Czterech pór roku”, później zaśpiewaliśmy “Pluszowe niedźwiadki” i “Historię jednej znajomości”. Po nich przyszedł czas na trochę zmieniony blok piosenek. Pojawił się w nim mianowicie fragment wspaniałego utworu: “Wschód słońca w stadninie koni”. “Trzecia miłość – żagle”, “Płoną góry, płoną lasy” i “Kwiaty we włosach” były kolejnymi piosenkami, które niosły się po Sali Kongresowej. Pan Jurek przedstawił też gości specjalnych: Alicję Klenczon – żonę Krzysztofa Klenczona i Jego siostrę, Hannę Klenczon. Obu Paniom zostały zadedykowane dwie piosenki tego wspaniałego kompozytora: “Biały krzyż” oraz “Gdy kiedyś znów zawołam Cię”. Na tej ostatniej wraz z zespołem zagrał również Edward Simoni – urodzony w Polsce, najsłynniejszy artysta w Niemczech grający na fletni pana, którego Czerwone Gitary spotkały podczas trasy koncertowej za naszą zachodnią granicą. Wspólnie wykonali też instrumentalną wersję “Na dach świata” (“Auf der Dach dieser Welt”). Na występ przybyli słynni autorzy tekstów – Panowie: Krzysztof Dzikowski, Marek Gaszyński i Janusz Kondratowicz. Wśród gości nie zabrakło również Wojciecha Hoffmanna i Dominika Konrada Kuty – dawnych muzyków Czerwonych Gitar.

Druga część występu, która odbyła się kilkunastominutowej przerwie, rozpoczęła się od lirycznego utworu “Coś na do widzenia”, podczas której Marek zaprezentował swoją wyśmienitą grę na keyboardzie. Następnie nadszedł czas na jeszcze jedną piosenkę z nowej płyty zespołu: “Senny szept”. W obu tych piosenkach naszej szóstce towarzyszył młody zdolny muzyk – syn Pana Mietka: Marcin Wądołowski. Tego dnia na Panów czekało miłe, zaskakujące wydarzenie: album “Czerwone Gitary. OK” otrzymał status złotej płyty. Zespół po raz pierwszy zaśpiewał też w całości piękną, premierową piosenkę “Lecz tylko na chwilę”, do której muzykę napisał Marek, a tekst – Arek. Podczas koncertu nie zabrakło oczywiście takich hitów jak: “Już nie jestem tym chłopcem”, “Powiedz stary gdzieś Ty był”, “Nie spoczniemy”, “Licz do stu”, “Takie ładne oczy” czy “Nie zadzieraj nosa”. Niespodzianką był też drugi blok piosenek, tym razem złożony z przebojów z imionami pań: “Anny Marii”, “Anny M.”, “W moich myślach, Consuelo”, “Byle co” oraz “Uwierz mi, Lili”.
Niestety nieuchronnie zbliżał się koniec koncertu. Na scenę wjechał okazały tort urodzinowy, publiczność wstała z miejsc, śpiewając “Sto lat!”. Na bis zespół wykonał: “Wezmę Cię ze sobą”, “Niebo z moich stron” i “Maturę”. Muzycy jeszcze raz podziękowali widowni za liczne przybycie i zaprosili na kolejny występ 13 listopada br.

Z pewnością Czerwone Gitary mogą być dumne z tak pięknego występu. Ogromnie cieszymy się, że mogłyśmy świętować wraz z zespołem ten ważny jubileusz. Uczestnictwo w nim było dla nas niesamowitą przyjemnością. Bardzo dziękujemy za wszystko muzykom, ekipie oraz wszystkim innym osobom, które również przyczyniły się do tego, że wczorajszy wieczór był dla nas taki wyjątkowy.
Na samym występie niestety nie można było fotografować, więc tym razem nie mamy dla Was przygotowanej fotorelacji z koncertu, ale mamy nadzieję, że spodoba Wam się nasza relacja:)

Mamy nadzieję, że udało Wam się obejrzeć dzisiejszy odcinek programu “Kawa czy herbata”, którego gościem były Czerwone Gitary. Na wszystkich fanów czekała bowiem bardzo miła niespodzianka – zespół zaprezentował premierowy utwór. Pierwszy raz muzycy pojawili się na wizji parę minut po godz. 7:00, wykonując piosenkę “Nikt na świecie nie wie”. Następnie przed 8:00 prowadzący program Odeta Moro-Figurska i Marek Zając rozmawiali z Panem Jurkiem Skrzypczykiem i Panem Jurkiem Koselą o dacie i miejscu powstania zespołu. Panowie potwierdzili, że historyczna kawiarnia Crystal, w której 3 stycznia 1965r. pomiędzy godz. 11:00 a 14:30 powołano do życia Czerwone Gitary, istnieje do dziś. Następnie poruszono temat jubileuszowego koncertu – 6 marca br. Jak się okazało będzie to, w sam raz na 45-lecie, 45 występ zespołu w Sali Kongresowej. Na koniec zapowiedziano, że muzycy zaprezentują teraz całkiem nową piosenkę autorstwa Arka Wiśniewskiego i Marka Kisielińskiego pt.:”Lecz tylko na chwilę”. Jest to przepiękny utwór z niezwykle poruszającym, chwytającym za serce tekstem.Co do tego, że piosenka ta stanie się więc przebojem nie mamy najmniejszych wątpliwości, a Panom należą się ogromne gratulacje. Warto zatem było czekać na nową i tak fantastyczną kompozycję. Niestety, nie mogliśmy wysłuchać w programie pełnej wersji, ale jesteśmy pewne, że i sam fragment wystarczył, żeby utwór zawładnął Waszymi sercami, a i my myślimy, choć możemy się mylić, że największe wrażenie, a w szczególności wzruszający tekst, wywarł na żeńskiej części sympatyków zespołu, bo my jesteśmy naprawdę oczarowane:)
Czerwone Gitary w programie “Kawa czy herbata”:

ARCHIWUM