blog Justyny i Moniki

Jerzy Skrzypczyk

Dzisiaj obiecany wywiad z zespołem. Tym razem z Panem Jurkiem Skrzypczykiem rozmawiano po koncercie w Suszcu – 29 maja. Jeśli kiedykolwiek nurtowało Was pytanie, dlaczego w składzie zespołu przez 45 lat nie było żadnej kobiety, to właśnie teraz macie możliwość poznania odpowiedzi. Pan Jurek opowiedział też m.in o wrażeniach z występu oraz na koniec zapowiedział, że Czerwone Gitary wciąż mają wiele planów i pomysłów na przyszłość. Trzymajmy więc kciuki, by udało się je zrealizować. Więcej poniżej:

Przy okazji zamieszczono kolejne zdjęcia z tego koncertu:

Serdecznie zapraszamy Was do przeczytania najnowszego wywiadu z Czerwonymi Gitarami, przeprowadzonego przy okazji koncertu zespołu w Opolu, który miał miejsce 3 maja br. Pan Jerzy Skrzypczyk m.in. podsumowuje w nim minione 45 lat, opowiada o połączeniu pokoleń na scenie i na widowni, wspomina o nowej piosence, przyjętej znakomicie przez publiczność oraz o planach dotyczących płyty. Jak mówi Pan Jerzy, nowego albumu podsumowującego ostatnie 5 lat działalności grupy, będziemy mogli posłuchać być może pod koniec tego roku. Zapis rozmowy zamieszono na stronie:

W galerii można też obejrzeć parę zdjęć zespołu:

To jest olbrzymia radość grać dla takiej widowni” – mówi Pan Jerzy Skrzypczyk, dziękując publiczności w Czeladzi za tak fantastyczne przyjęcie i niesamowitą atmosferę na sobotnim koncercie. Równie zadowoleni są obecni na występie fani. Jak mówią – przypomniały im się lata młodości. Relację video przygotowaną przez Czeladź TV, obrazującą w skrócie pierwszy dzień święta miasta możecie obejrzeć na portalu YouTube. Znajdziecie tam właśnie m.in. rozmowy z  publicznością, wypowiedź Pana Jurka Skrzypczyka oraz fragmenty z występu:

Tutaj natomiast możecie przeczytać ciekawą relację z koncertu:

Zdjęć również nie brakuje:

 

“Sto lat, sto lat niech żyją, żyją nam..” śpiewała w sobotni wieczór publiczność w Sali Kongresowej.
W tym wyjątkowym dniu nie zabrakło niespodzianek, powodów do radości, ale także i do wzruszeń, bo to przecież mija już 45 lat, odkąd powstały nasze Czerwone Gitary. Choć jest to już prawie półwiecze to zespół nadal jest w doskonałej formie, wciąż ma wiernych fanów, ich piosenki zna kilka pokoleń, a na koncerty przybywają tłumy. Dowodem na to wszystko jest właśnie wczorajszy Koncert Jubileuszowy. Dlatego cieszymy się, że udało nam się uczestniczyć w tym pięknym występie grupy.
Pierwsi fani zaczęli gromadzić się przed Pałacem Kultury i Nauki już przed godz. 17:00:


(aby powiększyć zdjęcia, kliknijcie w fotki)

Po otwarciu drzwi, gdy dochodziła 18:00, Sala Kongresowa zaczęła wypełniać się ludźmi. Na scenie tymczasem trwały ostatnie prace techniczne. Akustycy: Marek, Miłosz oraz Piotr mieli tego dnia ręce pełne roboty, ale jak zawsze Panowie okazali się niezawodni. Podobnie Ania, która na szczęście nie sama, dzielnie uwijała się przy, otoczonym przez fanów, stoisku z płytami.


(aby powiększyć zdjęcia, kliknijcie w fotki)

Występ rozpoczął się od przywitania wszystkich przez Jerzego Skrzypczyka, który podziękował publiczności za tak liczne przybycie. Sala Kongresowa była bowiem wypełniona po brzegi. Następnie obejrzeliśmy krótką prezentację obrazującą początki Cz.G. Po czym Pan Jurek przedstawiał kolejno muzyków: Arkadiusza Wiśniewskiego, Mieczysława Wądołowskiego, Marka Kisielińskiego, Henryka Zomerskiego i Jerzego Koselę. Panowie zaprezentowali się w pięknych, nowych strojach: białych garniturach i czerwonych koszulkach. Występ zaczął się tradycyjnie od “Czterech pór roku”, później zaśpiewaliśmy “Pluszowe niedźwiadki” i “Historię jednej znajomości”. Po nich przyszedł czas na trochę zmieniony blok piosenek. Pojawił się w nim mianowicie fragment wspaniałego utworu: “Wschód słońca w stadninie koni”. “Trzecia miłość – żagle”, “Płoną góry, płoną lasy” i “Kwiaty we włosach” były kolejnymi piosenkami, które niosły się po Sali Kongresowej. Pan Jurek przedstawił też gości specjalnych: Alicję Klenczon – żonę Krzysztofa Klenczona i Jego siostrę, Hannę Klenczon. Obu Paniom zostały zadedykowane dwie piosenki tego wspaniałego kompozytora: “Biały krzyż” oraz “Gdy kiedyś znów zawołam Cię”. Na tej ostatniej wraz z zespołem zagrał również Edward Simoni – urodzony w Polsce, najsłynniejszy artysta w Niemczech grający na fletni pana, którego Czerwone Gitary spotkały podczas trasy koncertowej za naszą zachodnią granicą. Wspólnie wykonali też instrumentalną wersję “Na dach świata” (“Auf der Dach dieser Welt”). Na występ przybyli słynni autorzy tekstów – Panowie: Krzysztof Dzikowski, Marek Gaszyński i Janusz Kondratowicz. Wśród gości nie zabrakło również Wojciecha Hoffmanna i Dominika Konrada Kuty – dawnych muzyków Czerwonych Gitar.

Druga część występu, która odbyła się kilkunastominutowej przerwie, rozpoczęła się od lirycznego utworu “Coś na do widzenia”, podczas której Marek zaprezentował swoją wyśmienitą grę na keyboardzie. Następnie nadszedł czas na jeszcze jedną piosenkę z nowej płyty zespołu: “Senny szept”. W obu tych piosenkach naszej szóstce towarzyszył młody zdolny muzyk – syn Pana Mietka: Marcin Wądołowski. Tego dnia na Panów czekało miłe, zaskakujące wydarzenie: album “Czerwone Gitary. OK” otrzymał status złotej płyty. Zespół po raz pierwszy zaśpiewał też w całości piękną, premierową piosenkę “Lecz tylko na chwilę”, do której muzykę napisał Marek, a tekst – Arek. Podczas koncertu nie zabrakło oczywiście takich hitów jak: “Już nie jestem tym chłopcem”, “Powiedz stary gdzieś Ty był”, “Nie spoczniemy”, “Licz do stu”, “Takie ładne oczy” czy “Nie zadzieraj nosa”. Niespodzianką był też drugi blok piosenek, tym razem złożony z przebojów z imionami pań: “Anny Marii”, “Anny M.”, “W moich myślach, Consuelo”, “Byle co” oraz “Uwierz mi, Lili”.
Niestety nieuchronnie zbliżał się koniec koncertu. Na scenę wjechał okazały tort urodzinowy, publiczność wstała z miejsc, śpiewając “Sto lat!”. Na bis zespół wykonał: “Wezmę Cię ze sobą”, “Niebo z moich stron” i “Maturę”. Muzycy jeszcze raz podziękowali widowni za liczne przybycie i zaprosili na kolejny występ 13 listopada br.

Z pewnością Czerwone Gitary mogą być dumne z tak pięknego występu. Ogromnie cieszymy się, że mogłyśmy świętować wraz z zespołem ten ważny jubileusz. Uczestnictwo w nim było dla nas niesamowitą przyjemnością. Bardzo dziękujemy za wszystko muzykom, ekipie oraz wszystkim innym osobom, które również przyczyniły się do tego, że wczorajszy wieczór był dla nas taki wyjątkowy.
Na samym występie niestety nie można było fotografować, więc tym razem nie mamy dla Was przygotowanej fotorelacji z koncertu, ale mamy nadzieję, że spodoba Wam się nasza relacja:)

Zakończyła się już polska audycja “Mischmasch” w Radiu Darmstadt, której gościem z okazji tegorocznego jubileuszu Czerwonych Gitar był Pan Jerzy Skrzypczyk. Na początku rozmawiał z prezenterką Julitą Mischke o początkach grupy. Dowiedzieliśmy się też m.in. że gdańska, legendarna już kawiarnia Crystal, w której odbyło się pierwsze spotkanie zespołu, jest właśnie niestety zamykana. “Ojcem” nazwy grupy jest Franciszek Walicki, który podczas jednej z prób wpadł na pomysł, by pochodziła ona od koloru gitar, na jakich grali muzycy. Jednak jak się później okazało miało to zarówno swoje plusy, jak i minusy. Pan Jurek zapytany o pseudonimy pod jakimi grali artyści (przyp. Jerzy Skrzypczyk – Jerzy Geret, Seweryn Krajewski – Robert Marczak), odpowiedział, że były one spowodowane tym, że będąc w szkole nie mogli grać w zespole big-beatowym. Niestety, gdy wszystko się przypadkiem wydało, zostali zawieszeni w prawach ucznia. Zainteresowanie zespołem było ogromne, grupa otrzymywała wiele nagród. Największe przeboje powstały najprawdopodobniej w ciągu pięciu pierwszych lat istnienia zespołu. Bardzo duży wkład mieli w tym dwaj równie doskonali kompozytorzy: Krzysztof Klenczon i Seweryn Krajewski. Jak się okazało być może miało to wpływ na późniejsze opuszczenie grupy przez Krzysztofa Klenczona. W tym czasie popularność zespołu zaczęła spadać. Zostało to spowodowane m.in. również tym, że do Polski zaczęła wpływać nowa moda muzyczna. Czerwone Gitary jednak nadal dużo koncertowały, głownie jednak za granicą. Wspomniano też o piosence “Epitafium dla Krzyśka” nagranej w hołdzie dla zmarłego przyjaciela, która ukazała się na przedostatniej płycie grupy “Jeszcze gra muzyka”. W trakcie rozmowy poruszono też temat zespołu “The Beatles”, do których Czerwone Gitary były porównywane, co dla muzyków było bardzo dużym wyróżnieniem. Pan Jurek zapewnił, że aktualny skład Czerwonych Gitar, który gra wspólnie od 6 lat jest doskonale odbierany przez widownię. Zespół cały czas działa, koncertuje, nagrywa piosenki. Przykładem tego ostatniego jest chociażby wydana w ubiegłym roku niemieckojęzyczna płyta “Herz verschenkt”, którą zespół promował podczas trasy “Musik fur sie” pod patronatem niemieckiej telewizji MDR. Album sprzedawał się bardzo dobrze. Czerwone Gitary znane w Niemczech jako Rote Gitarren mają tam swoich zagorzałych fanów. Lider zespołu zauważył jednak pewną różnicę pomiędzy polską a niemiecką publicznością. Mianowicie każda z tych dwóch widowni ma swoje inne ulubione piosenki, na które czeka z niecierpliwością na koncertach. Jako przykład można tu podać przebój “Trzecia miłość żagle”, który w Niemczech jako “Weisses Boot” jest chyba najpopularniejszym hitem Cz.G. Podobnie jest z utworem “Na dach świata” – “Auf dem Dach dieser Welt”. A już maju, jak wiemy, zespół ponownie zagra dla swoich fanów w Niemczech, tym razem zostali zaproszeni przez Stanisława Wenglorza z okazji 20-lecia gazety “Info&Tips”. Za to w marcu naszych muzyków czeka trasa w Ameryce. Pan Jerzy wspomniał też koncertach jubileuszowych. Najbliższy już w przyszłą sobotę – 6 marca – w Warszawie. Na początku sierpnia jest też szansa na podobny występ w Sopocie. Ze względu jednak, że w Operze Leśnej trwają prace remontowe, koncert miałby się ewentualnie odbyć w okolicach molo. Rozmowa przerywana była piosenkami Cz.G. Mogliśmy posłuchać przebojów “W drogę”, “Takie ładne oczy”, “Epitafium dla Krzyśka”, “Wszystkim, którzy o nas pamiętali”, “Jeszcze gra muzyka” czy niemieckich: “Wir ziehen weiter”, “Weiss du noch” oraz z najnowszej płyty “Kradniesz mi moje sny” i “Wyluzuj przyjacielu”. Na koniec połączono się jeszcze z jednym z fanów zespołu, mieszkającym w Niemczech, który opowiedział w skrócie swoją historię z zespołem. Zapowiedział również, że audycja ta pojawi się na jego stronie internetowej. Tak więc Ci, którzy nie mogli posłuchać rozmowy na żywo lub chcieliby usłyszeć ją ponownie, zachęcamy do odwiedzenia poniższego portalu, gdzie wkrótce powinna zostać zamieszczona audycja:

ARCHIWUM