blog Justyny i Moniki

zdjęcia

Druga czerwcowa trasa zespołu przeszła już do historii. Tym razem przeboje Czerwonych Gitar rozbrzmiewały podczas Dni Gminy Świątniki Górne i Dni Sieniawy. Pod poniższym linkiem można obejrzeć obszerną fotorelację z niedzielnego koncertu w Sieniawie:

W miniony weekend swoje święto obchodził Gdańsk, czyli miasto, w którym 52 lata temu rozpoczęła się historia Czerwonych Gitar, ponieważ to właśnie w gdańskiej kawiarni “Cristal”, 3 stycznia 1965 roku, odbyło się spotkanie założycielskie.

Budynek dawnej kawiarni “Cristal” dzisiaj, styczeń 2017
Fot. archiwum własne

Z okazji święta miasta, wczoraj po południu, na gdańskim Targu Węglowym odbył się koncert Czerwonych Gitar, stanowiący jednocześnie zwieńczenie trzydniowych uroczystości. “Historia jednej znajomości”, “Kwiaty we włosach”, “Powiedz stary, gdzieś ty był”, “Nikt na świecie nie wie”, “Senny szept” – to tylko niektóre przeboje, które opanowały tego dnia Targ Węglowy i… jeszcze bardziej rozgrzały atmosferę, gdyż o wysoką temperaturę zadbała także prawdziwie letnia aura. Z pewnością dla wielu sympatyków było to popołudnie pełne młodzieńczych wspomnień, gdyż wśród publiczności nie zabrakło osób, które pamiętają trójmiejskie początki zespołu i które dziś – tak jak pół wieku temu – przyszły bawić się przy ponadczasowych hitach Czerwonych Gitar.

Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji z koncertu:

Fot. blog.czerwonegitary.pl

Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechniać zdjęć bez zgody autorek.

W miniony czwartek – 27 kwietnia – w gdyńskim klubie “Ucho” odbył się koncert poświęcony pamięci Jerzego Koseli. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć (link do galerii poniżej) oraz przeczytania relacji autorstwa Zbigniewa Michalskiego:

 

“Czwarty NonSTOP”

 

Juras Kosela miał niewątpliwie filozoficzny ogląd świata. Ciekawe więc jak on zinterpretowałby, wydarzenia z 27 kwietnia 2017 roku, w jego ukochanej Gdyni (wszystkie w pobliżu magicznego Skweru Kościuszki). Koncert jemu dedykowany, odbył się w klubie “Ucho” na ulicy… Świętego Piotra. Niedaleko stamtąd na Placu Kaszubskim, efektowny pokaz świateł i akrobatycznych popisów zapowiadał otwarcie fontanny, a tuż obok klubu, wraz z pływającym dokiem Stoczni Remontowej “Nauta ” zatonął norweski statek Hordafor V
 
…jednak te ponad 200 osób, przyszło właśnie tylko dla Jurka Koseli, aby raz jeszcze powrócić do lat jego i… swojej młodości. Szczególnie z powodu tej muzyki, która od końca lat 50., zawładnęła sercami młodych gdynian i z czasem wszystkich Polaków. Od śmierci Jurasa minęło tak niewiele czasu, wspomnienia i ból jakże są świeże.
Grupa NonSTOP, a był to jej premierowy występ przed publicznością, postanowiła nawiązać nazwą i rytmami, do tego co tak aktualne nadal, w sercach fanów big beatu. Sopocki Non Stop to przecież Mekka polskiego rock’n’rolla, począwszy od tego pierwszego, przy Molo w 1961 roku, poprzez najsławniejszy na ulicy Drzymały, aż po trzeci przy stacji Sopot Wyścigi. Chcą grać repertuar z dorobku grupy Rhythm and Blues, Pięciolinie, Czerwone Gitary, nie stroniąc od innych kolorowych zespołów takich jak Czerwono- Czarni, Niebiesko Czarni i innych. Adam Jarzębiński i Agnieszka Łabuda-Wiatr, witając publiczność klubu “Ucho”, przedstawiali krok po kroku muzyków zespołu: Dariusz Wiśniewski (basista lider i kierownictwo całości), Agnieszka Sobczyk (gitara – piękne duże rezonansowe pudło), Krzysztof Kamiński “Power” (perkusja), Sebastian Ślusarczyk (klawisze), Maciej Walewski (gitara) i Szymon Zawodny (saksofon altowy). Muzycy to absolwenci uczelni muzycznych, często z ciekawym już indywidualnym dorobkiem artystycznym, z konkursowymi nagrodami włącznie. Młodzi, lecz nie nowicjusze, przywitali nas bardzo stosowną kompozycją Wiesława Bernolaka “Non Stop”, kiedyś w repertuarze Czerwono-Czarnych.

“Ucho” pełne big beatu

 

Od 18:30, przez nieomal trzy godziny NonSTOP i jego wokaliści, raczyli nas big beatem czystej wody, z repertuaru całej polskiej czołówki z lat 60. Utwory Heleny Majdaniec, Kasi Sobczyk, Karin Stanek, Ludmiły Jakubczak, Marka Tarnowskiego, Macieja Kossowskiego, Polan, Skaldów, Krzysztofa Klenczona, Seweryna Krajewskiego, Czesława Niemena, Stana Borysa, Czerwonych Gitar śpiewali: Zuzia Wittbrodt (lat 16), Anna Brzeska, Justyna Hajdamach, Weronika Landowska, Alan Wittbrodt (lat 18), Paweł Pochyluk – młodzi, pełni werwy i tego rock’n’rollowego drive’u! Od śpiewania nie uchylili się również prowadzący koncert, czyli Agnieszka Łabuda-Wiatr (kilkakrotnie!) oraz Adam Jarzębiński w nieśmiertelnym standardzie, “When The Saints Go Marchin In” z Markiem Tarnowskim w tle, oraz w roli bosmana w piosence “10 w  skali Beauforta”!

 

Historia jednej znajomości

 

Premierowy koncert grupy NonSTOP, dedykowany był Jurkowi Koseli, tak ważnego, w muzycznej historii, nie tylko gdyńskiej.
Na sali w roli gościa honorowego małżonka Jurka, Jana Kras-Kosela – powitana entuzjastycznie. Kiedyś wraz z Jurkiem, w jego zespole Perpetum Mobile i jako jedna z pierwszych polskich didżejek! Adam przypomniał wzruszające chwile z okresu matury Jurka Koseli, jego granie z innym legendarnym gdynianinem Markiem Tarnowskim. Opowiedział jak to Juras Kosela prawie zagrał na basie w kultowym Rhythm and Bluesie. Oczywiście nie sposób było przemilczeć i zasług Jurka dla powstania grup Niebiesko-Czarni, Pięciolinie i szczególnie Czerwone Gitary.

 

Finał

 

Wielki finał z Janą Kras-Koselą i wszystkimi artystami (i zgromadzoną publicznością, tą na parterze i na balkonie!) to zbiorowe odśpiewanie jurkowego hymnu, z repertuaru Czerwonych Gitar, oczywiście “Historii jednej znajomości”. Może dopiero teraz do wielu ludzi dociera fenomen osobowości i dokonań Jurka Koseli – cóż lepiej późno niż wcale… Podobno muzycy grupy NonSTOP, już pracują pod kierownictwem Agnieszki Łabudy-Wiatr i Dariusza Wiśniewskiego, nad specjalnym programem złożonym z tych znanych, jak również zupełnie jeszcze nie słyszanych, kompozycji Jurasa Koseli – kompozytora, tekściarza, wspaniałego organizatora i nowatora, również filozofa. Zapytałem lidera grupy Darka Wiśniewskiego, czy nie obawia się, że złożona z takich wybitnych indywidualności grupa NonSTOP nie wytrzyma próby czasu? Darek, podobnie jak Agnieszka i Adam, są optymistami. Pozostaje więc zakończyć starogdyńskim tak trzymać! i niech żyje rock’n’roll!
Zbigniew Michalski

“Granie dla Polaków poza krajem to zawsze wzmożone bicie serca, olbrzymie przeżycie i odpowiedzialność, żeby tych ludzi nie zawieść, żeby oni odebrali wszystko w ten sposób, w jaki chcemy to przekazać” – podkreślał w wywiadzie dla Radia Znad Wilii Jerzy Skrzypczyk. Rozmowa na antenie rozgłośni miała miejsce tuż przed wieczornym występem Czerwonych Gitar w wileńskiej Sali Kongresowej. Koncert odbył się w miniony piątek – 28 kwietnia. Zdjęcia są dostępne poniżej:

ARCHIWUM