blog Justyny i Moniki

Nowości

Aktualne nowinki o zespole

Właśnie zakończyła się trzydniowa trasa koncertowa Czerwonych Gitar. W związku z tym możemy Wam obiecać, że w najbliższym czasie na blogu pojawi się sporo zdjęć i relacji. Będziemy też mogli posłuchać wywiadu. O tym jednak już wkrótce ;)
Rozpoczniemy więc od sobotniego koncertu w Gniewkowie, gdyż był to pierwszy z dwóch z występów, na których  pojawiłyśmy się w ten weekend. Czerwone Gitary zostały zaproszone na tegoroczne Dni Księstwa Gniewkowskiego. Impreza odbyła się w Parku Wolności. Przed koncertem gwiazdy wieczoru gniewkowską publiczność rozgrzewała inowrocławska grupa GRAM. Występ rozpoczął się zgodnie z planem o godz. 21:00. Obok znanych wszystkim  przebojów, Czerwone Gitary wykonują teraz trzy piosenki Krzysztofa Klenczona śpiewane dotychczas tylko na Koncertach Wspomnień. Mianowicie do repertuaru muzycy włączyli nostalgiczny utwór: “Latawce z moich stron” , trochę szybszy kawałek –  “Rok z kapryśną dziewczyną” oraz “Port”, o którym wspominałyśmy już w styczniu po toruńskim występie grupy. Oczywiście przygotowałyśmy dla Was fotorelację z koncertu, a na fotki w sieci jeszcze czekamy. Nasze zdjęcia znajdziecie w kolejnym albumie na Picasie:

Relację z Gniewkowa zamieszczamy na stronie dopiero teraz, gdyż dwa dni później wybrałyśmy się też na koncert Czerwonych Gitar w Operze Nova w Bydgoszczy, ale o tym napiszemy już trochę później ;)

Fot. Justyna i Monika
Prosimy nie kopiować i nie rozpowszechniać zdjęć bez zgody autorek

Drodzy Fani, jeśli będziecie chcieli się z nami skontaktować, możecie to zrobić od dzisiaj za pośrednictwem formularza kontaktowego, który znajdziecie w zakładce KONTAKT po prawej stronie bloga.
Ten sprawniejszy kontakt zawdzięczamy Piotrowi Desce. Dziękujemy! :)

Dziś publikujemy kolejne wspaniałe wspomnienia o Henryku Zomerskim. Tym razem napisała je Pani Barbara Zomerska – druga siostra muzyka, mieszkająca na co dzień w Gdyni.

Pięknie dziękujemy Pani Barbarze za ten pamiątkowy tekst, który możemy przekazać fanom zespołu, odwiedzającym naszego bloga. Podziękowania składamy również Pani Violetcie Sobczak.
        “Minął rok od śmierci mojego ukochanego braciszka Heńka, dla którego Gdynia była najwspanialszym miastem, gdzie się wychował, wykształcił i zajął się muzyką. Nie zapomnę momentu, kiedy z zespołem Czerwono-Czarni, wypłynął z Gdyni Batorym na czteromiesięczne tournee po Ameryce. Ta chwila pożegnania przy polskim hymnie  była wzruszająca. A potem przysyłał liczne, ciepłe, miłe sercu pozdrowienia dla mnie i naszej mamy z pobytu w poszczególnych stanach. Widokówki, listy, itp., które zostawiłam na pamiątkę. Było wiele wyjazdów poza granice naszego kraju, lecz ten był pierwszym i najdalszym w komunistycznych czasach. I to wspominam najbardziej.”

Barbara Zomerska, 13.05.2012r.

Dziś na łamach naszej strony zamieszczamy wyjątkowe wspomnienia o Henryku Zomerskim. Wyjątkowe, gdyż należą one do jednej z najbliższych osób muzyka – Jego siostry – Urszuli Zomerskiej. Jest nam niezmiernie miło, że zgodziła się napisać je dla czytelników naszego bloga.

W imieniu swoim i wszystkich fanów dziękujemy Pani Urszuli Zomerskiej oraz  – Pani Violetcie Sobczak – także z rodziny artysty – która niedawno nawiązała z nami kontakt.

         “Z rozrzewnieniem wspominam nasze dzieciństwo, kontakty z bratem, które przetrwały pomimo odległości. Słuchaliśmy Radia Luksemburg, a żeby nie zagłuszać ciszy nocnej rodziców, chowaliśmy odbiornik pod pierzyną i razem z Heńkiem słuchaliśmy muzyki do późnych godzin nocnych. Ponieważ chodziłam do szkoły muzycznej, inspirowałam braciszka do zainteresowania muzyką, bo miał nieprzeciętny słuch, podziwiałam jego pamięć muzyczną. Często bywałam w Non Stopie, który znajdował się blisko Wyższej Szkoły Muzycznej, blisko mola. Czasami nasze drogi spotykały się, w czasie, kiedy w Polsce było ciężko (lata 80.) Wakacje spędzaliśmy w Koszycach (była Czechosłowacja). Zachowałam sporo listów od Heńka, często do nich powracam, bo są przepełnione ciepłem, poezją w świetle literatury, pozwalał sobie na luksus smutku nad sobą i nad wszystkim, i odrobinę tego defetyzmu.”

Urszula Zomerska, 7.05.2012r.


Fot. czerwonegitary.pl
Henryk Zomerski podczas koncertu w Sali Kongresowej 4 marca 2006r.

ARCHIWUM