blog Justyny i Moniki

relacja

Consuela, Anna, Lili,  Ewa, Ludka, Janka… – śpiewają w swoich znanych przebojach Czerwone Gitary i właśnie te hity zespół zadedykował wczoraj – 5 marca – wszystkim Paniom podczas koncertu z okazji Dnia Kobiet w Grudziądzu, na którym i nam udało się pojawić.
Już około 18:00 – na godzinę przed rozpoczęciem imprezy – przed Halą Widowiskowo – Sportową zaczęły gromadzić się pierwsze tłumy. Po wejściu każda Pani została przywitana czerwonym balonem w kształcie serca. Natomiast Panowie mogli podarować swoim Partnerkom kwiaty. Trybuny zapełniały się w bardzo szybkim tempie, a w międzyczasie na dole trwały ostatnie techniczne przygotowania do występów. Przed Czerwonymi Gitarami – o godz. 19:00 – scenę znanymi polskimi przebojami rozgrzewała grupa Grudziądzkie Dinozaury. Apogeum imprezy nastąpiło godzinę później, kiedy to publiczność do wspólnej zabawy porwali nasi Muzycy. Panowie ubrani w  T-shirty, białe garnitury i czerwone trampki zawojowali żeńską częścią widowni, ale oczywiście nie tylko! Doskonale bawili się wszyscy bez względu na płeć czy wiek, bo któż nie zna hitów Czerwonych Gitar? Cała hala śpiewała szlagiery takie jak: “Ciągle pada”, “Dozwolone od lat 18”, “Kwiaty we włosach” czy ” Takie ładne oczy”. Gromkimi oklaskami została przywitana, znana już doskonale Fanom, nowa piosenka “Lecz tylko na chwilę”. Natomiast, tak jak wyżej wspomniałyśmy, niespodzianką dla Pań, którym Muzycy złożyli również najserdeczniejsze życzenia, był blok piosenek, w których występują imiona żeńskie. Jednak Panowie też nie czuli się pokrzywdzeni, bo z kolei dla nich zespół wykonał utwór “Powiedz stary, gdzieś Ty był”. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i 46. podejście do “Matury” stanowiło uwieńczenie wczorajszego występu.
Z pewnością jednak każda z obecnych tam wczoraj Pań, tak jak i my, na zawsze zapamięta ten Dzień Kobiet, bo przecież wszystkie marzymy, by w tak wyjątkowy sposób móc uczcić swoje święto! :)

Poniżej kilka naszych fotek:

Fot. Justyna i Monika

Boże Narodzenie już tuż, tuż… Magię zbliżających się Świąt można było szczególnie poczuć w minioną niedzielę – 19 grudnia – w Kościele Garnizonowym w Toruniu, w którym Czerwone Gitary zagrały na czternastym Koncercie Świątecznym zorganizowanym przez Caritas Diecezji Toruńskiej. Z wielką przyjemnością uczestniczyłyśmy w tym pięknym, wyjątkowym występie zespołu.
W to grudniowe, niedzielne popołudnie tłumy sympatyków zmierzały do Kościoła św. Katarzyny, by wysłuchać przebojów Czerwonych Gitar oraz pastorałek i kolęd w ich wykonaniu. Gdy już nie było wolnych ławek, publiczność zajmowała także boczne nawy oraz  miejsca na chórze. Uroczystość zgodnie z planem rozpoczęła się o godz. 15:00. Zanim jednak Muzycy zawładnęli sceną, zbudowaną specjalnie na koncert, przedstawiciele Caritasu na czele z Dyrektorem – Ks. Danielem Adamowiczem, wręczyli zasłużonym statuetki Cor Bonum i krótko podsumowali tegoroczną działalność organizacji. Muzycy pojawili się ok. 15:30, tym razem wchodząc na scenę wspólnie. Po przedstawieniu Panowie zapowiedzieli, że koncert zostanie podzielony na trzy części. Rozpoczęli go od swoich przebojów, wykonując utwór “Historia jednej znajomości”. Następnie przyszedł czas na blok piosenek. Po jego zakończeniu zaczęła się druga część występu, a mianowicie: wykonanie kolęd i pastorałek. Wysłuchaliśmy utworów takich jak: “Dzień jeden w roku” z płyty “Kolędy i Pastorałki” (2004r.), “Cicha noc”,  “Jezus Malusieńki” czy “Pójdźmy wszyscy…”. Tę ostatnią kolędę zespół wykonał w dość nietypowej, aczkolwiek bardzo ciekawej i żywej aranżacji. Panowie zaśpiewali też “Przybieżeli do Betlejem”. Tutaj zadaniem publiczności było odgadnięcie z  jakiego znanego hitu pochodziła przygrywka wykorzystana w  aranżacji do tej kolędy. Oczywiście nie stanowiło to problemu dla Fanów i publiczność zgodnie rozpoznała tam nuty ze szlagieru “Takie ładne oczy”.  Zespół wykonał również  “Lulajże Jezuniu”, oraz jeszcze dwie pastorałki ze wspomnianego wcześniej albumu, a mianowicie: “Leć kolędo” oraz “Mija rok”. Piosenką “Trzecia miłość- żagle” rozpoczęła się kolejna część koncertu, w której wysłuchaliśmy reszty największych przebojów grupy, czyli m.in.: “Płoną góry, płoną lasy”, “Sennego szeptu”, “Lecz tylko na chwilę”, “10 w skali Beauforta”, “Powiedz stary gdzieś Ty był”, “Nie spoczniemy” czy “Tak bardzo się starałem”. Półtoragodzinny występ został nagrodzony gorącymi brawami i owacjami. Na bis dla toruńskiej publiczności Panowie zagrali “Maturę”.
Podsumowując niedzielny koncert możemy śmiało za Czerwonymi Gitarami powiedzieć, że był to dzień “…bardzo ciepły, choć grudniowy…”, a przepiękne dekoracje parafii dopełniały ciepłą i świąteczną atmosferę. Nastrój jaki panował tego wieczoru był naprawdę wyjątkowy!  Poniżej kilka naszych zdjęć:

Fot. Justyna i Monika
Kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć bez zgody autorek zabronione.


Serdecznie zapraszamy Was do przeczytania znakomitej relacji, którą napisał dla naszego bloga Pan Janusz Cholewa – jeden z gości niedzielnej Gali w Sopocie (7.11.2010), wieloletni Fan Czerwonych Gitar, współpracujący z Markiem Gaszyńskim przy powstaniu książki “Czerwone Gitary. Nie spoczniemy”. Do relacji dołączone są zdjęcia autorstwa Pana Janusza.

W niedzielę, 07 listopada 2010 w sopockim Dream Club’ie Krzywy Domek, odbył się galowy koncert Czerwonych Gitar. Ukoronował on dzień, pełen ważnych wydarzeń dla miłośników polskiego mocnego uderzenia, które miały miejsce w Sopocie. Odbył się tam mianowicie finał konkursu “Wspomnienia miłośników rock’n’rolla”, organizowanego przez Fundację Sopockie Korzenie. Na ulicy Bohaterów Monte Cassino, tuż obok kawiarni „Złoty Ul”, nastąpiło otwarcie plenerowej ekspozycji “30 lat Festiwalu w Jarocinie”, przygotowanej przez Muzeum Regionalne w Jarocinie. Natomiast w samym Złotym Ulu zaprezentowano wystawę „Ocalić od zapomnienia”, na którą złożyły się najprzeróżniejsze eksponaty zgromadzone przez Fundację „Sopockie Korzenie”, w tym wiele wspaniałych fotogramów gwiazd z pierwszego okresu funkcjonowania polskiego mocnego uderzenia. Tego samego dnia światło dzienne ujrzała, wydana przez Fundację „Sopockie Korzenie” książka pod tytułem “Wspomnienia Rówieśników Rock & Rolla” będąca zbiorem prac pisanych, nadesłanych na ubiegłoroczny konkurs wspomnieniowy.  Podczas uroczystości w „Złotym Ulu” doszło do podpisanie umowy o współpracy kulturalnej pomiędzy prezydentami Sopotu i  Jarocina.
Kulminacją niedzielnych wydarzeń  była uroczystość  wręczenia medalu “Zasłużony Kulturze – Gloria Artis” Jerzemu Skrzypczykowi, liderowi zespołu Czerwone Gitary.  Odznaczenie w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wręczył Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk.

Sam koncert Czerwonych Gitar, odbywający się w ramach cyklu koncertów jubileuszowych, związanych z 45-tą rocznicą założenia grupy, również przyniósł obecnym wiele niezapomnianych wrażeń. Poprzedzony został ciekawą narracją w wykonaniu Jurków Skrzypczyka i Kosseli, dotyczącą historii grupy, a ilustrowaną archiwalnymi fotografiami. W trakcie koncertów zespół odniósł się do niedawnych tragedii narodowych, dedykując tym wydarzeniom „Biały krzyż”. Podczas tej prezentacji wszyscy obecni na moment powstali z miejsc, wysłuchując w milczeniu dźwięków utworu. Za to od połowy koncertu nikt już nie siedział na swoim miejscu; publiczność śpiewała wraz z zespołem wszystkie piosenki, wiele osób tańczyło; wszyscy się świetnie bawili.
Zespół zagrał w swoim klasycznym ustawieniu, w sześcioosobowym składzie, wraz z Heniem Zomerskim, który wydaje się już mieć kłopoty zdrowotne za sobą. Heniu tym razem skupił się wyłącznie na klawiszach, zostawiając gitarę basową Arkowi Wiśniewskiemu. Głos Arka, coraz bardziej przypomina brzmienie tembru Seweryna Krajewskiego i znakomicie wkomponowuje się w styl zespołu. A szukając analogii, warto przypomnieć, że w pierwszych latach występów, w Czerwonych Gitarach na basie grał właśnie Seweryn.
Trudno sobie wyobrazić obecnie Czerwone Gitary również bez Mietka Wądołowskiego. Ma w sobie coś z Seweryna i coś z Niuńka Klenczona, a podczas koncertu pokazał, że nadal utrzymuje się w znakomitej formie.
Dla wielu zgromadzonych, pewnym zaskoczeniem było pojawienie się na estradzie … Darka Olszewskiego. Przez większą część koncertu zastępował on w składzie zespołu Jurka Kosselę. Jak się okazało, Darek jest w świetnej formie wokalnej i znakomicie radzi sobie ze swoim instrumentem – gitarą prowadzącą. Znakomicie uzupełniał się z Markiem Kisielińskim, którego można uznać chyba za najlepszego gitarzystę prowadzącego w historii zespołu.
Fani zespołu chcą oglądać jak najczęściej występy popularnego Jurasa, ikony polskiego big – beatu i Czerwonych Gitar, ale prawa natury są nieubłagane. Dlatego myślę że przerwa, jaką senior zespołu – Jurek Kossela otrzymuje w czasie koncertu (pod koniec występu ponownie pojawił się na scenie i zastąpił Darka Olszewskiego) jest dobrym pomysłem. Podczas koncertu, jak zwykle „pierwsze skrzypce” grał kawaler Gloria Artis, Jurcio Skrzypczyk. Nie wiem, czy w Polsce jest lepszy perkusista, a zarazem wokalista.
Oczywiście bisom nie było końca i nie wiadomo, jak długo trwałby ten koncert, gdyby nie organizatorzy, którzy wwieźli na salę olbrzymi tort w kształcie prostopadłościanu, błyskający snopami iskier, na którym z kolorowego lukru zostało wiernie odtworzone jedno z kolorowych zdjęć zespołu. Pierwszy kawałek tortu ukroił Jurcio, a następnymi obdzielono wszystkich obecnych na koncercie. Tort był znakomity. Niektórzy sięgali po repetę, ale i tak sporo jeszcze zostało. Po koncercie, zespół został zaproszony do złożenia swoich podpisów na “ścianie sławnych podpisów” Krzywego Domku.

Jednocześnie zapowiadamy, że to nie koniec niespodzianek, które Pan Janusz Cholewa przygotował dla Czytelników naszego bloga. Już na początku przyszłego tygodnia na naszej stronie pojawi się nie lada gratka dla każdego sympatyka zespołu!

Już jutro ciąg dalszy fotorelacji z Sopotu!

 

Dwa ostatnie dni lipca minęły w Górznie pod znakiem sportowych emocji na XXII Mistrzostwach Polski w Triathlonie. Na zakończenie imprezy – w sobotę 31 lipca – odbył się festyn rekreacyjno-muzyczny, którego gwiazdą były Czerwone Gitary. W związku z tym tego dnia i my udałyśmy się do Górzna. Wpadłyśmy na pomysł, aby relacja z wczorajszego koncertu była trochę inna niż poprzednie. Zapraszamy zatem do lektury. (By przeczytać opisy fotek, skierujcie kursor myszy na zdjęcie)
Od 18:00 publiczność, która przybyła już na plac bawiła się przy piosenkach wykonywanych przez grupę “Tomek i Beata”. Nasz zespół przyjechał na miejsce parę minut po godz. 20:00:

(kliknijcie w zdjęcie, by je powiększyć)

Rozpoczęły się zatem przygotowania do występu, ekipa instalowała sprzęty. Wkrótce wszystko było już gotowe, więc około 21:30 przyszedł czas na rozgrzewkę, ostatnie próby głosowe i… po przybiciu tradycyjnych piątek Panowie wkroczyli na scenę. Poniżej trzy fotki sprzed:

 

 

 

 

 

 

(kliknijcie w zdjęcia, by je powiększyć) 

i dwie z koncertu:

 

 

 

 

 

 

 

 

(kliknijcie w zdjęcia, by je powiększyć)

W tym miejscu przepraszamy, że nie przygotowałyśmy dla Was większej fotorelacji z samego występu, ale postanowiłyśmy tym razem postawić na zabawę na koncercie, a była ona jak zawsze, znakomita! Wszyscy wspaniale bawili się w rytmie hitów zespołu. Zarówno starsi, jak i młodsi, a nawet ci całkiem mali doskonale znali teksty wszystkich piosenek i głośno śpiewali wraz z muzykami, a niektóre pary odważnie ruszyły do tańca. Nic więc dziwnego, że Panowie nie zostali tak szybko wypuszczeni ze sceny. Po występie muzycy jak zawsze chętnie rozdawali swoim fanom autografy:

(kliknijcie w zdjęcie, by je powiększyć)

Kopiowanie i rozpowszechnianie zdjęć bez zgody autorek zabronione

Przez cały czas trwania Dni i Nocy Szczytna wieczorami  można było bawić się na koncertach gwiazd, które odbywały się na Placu Juranda. Oficjalne rozpoczęcie święta miasta nastąpiło w piątek – 23 lipca, kiedy to symboliczne klucze do bram miasta zostały przekazane przez Panią Burmistrz Jurandowi ze Spychowa. Występ Czerwonych Gitar był zaplanowany na sobotę.

Choć sobotni poranek i przedpołudnie nie zapowiadały zbyt ładnej pogody, to po południu aura okazało się bardziej łaskawa i dopisała już do końca dnia. Na placu od godzin popołudniowych trwały przygotowania do wieczornych koncertów. Czerwone Gitary również przybyły na miejsce szybciej, gdyż około godz. 16:30 miały próbę. Ekipa przyjechała do Szczytna nowo oklejonym busem (fotka poniżej). Występ rozpoczął się parę minut po godz. 19:00. W tym czasie na Placu Juranda zgromadził się już tłum ludzi. Publiczność  przez cały czas bawiła się naprawdę doskonale i z chęcią brała udział w występie. Z pewnością koncert Czerwonych Gitar był szczególny dla mieszkańców tego miasta, bowiem to właśnie przecież tutaj przez wiele lat mieszkał i tworzył Krzysztof Klenczon – tragicznie zmarły muzyk zespołu. Piosenki autorstwa artysty wykonywane w sobotę w Szczytnie m.in:  “Historia jednej znajomości”, “Kwiaty we włosach”, “10 w skali Beauforta”, “Matura” czy oczywiście “Biały krzyż” nabrały więc szczególnego znaczenia. Widownia jak zawsze nie chciała wypuścić muzyków ze sceny, śpiewając “Sto lat” i z wielką chęcią wykonała wraz z zespołem trzy bisy. Pan Jerzy Skrzypczyk poinformował też w trakcie występu, iż poprzedniego dnia – w piątek 23 lipca – w Gdańsku wręczono Panu Jurkowi Koseli nagrodę: Glorię Artis. Uroczystości poświecimy jeden z przyszłych postów.
Zarówno koncert, jak i cały nasz pobyt w rodzinnym mieście Krzysztofa Klenczona był dla nas niezwykle przyjemnym i niezapomnianym przeżyciem, z którego na pewno pozostaną nam na zawsze bardzo miłe wspomnienia ;)
Więcej zdjęć z koncertu wrzucimy tradycyjnie jutro.

ARCHIWUM